Według hiszpańskiego dziennika „El Confidencial" Zidane będzie zarabiał 12 mln euro netto rocznie, czyli prawie dwa razy tyle, ile pobierał przed rozwiązaniem umowy i blisko pięciokrotnie więcej, niż dostał, obejmując posadę w Madrycie po raz pierwszy w styczniu 2016 roku. Do tego trzeba doliczyć różne premie, w tym te najważniejsze - za poszczególne trofea.
Wygrywając trzy lata z rzędu Ligę Mistrzów, dokonał rzeczy, która nie udała się żadnemu trenerowi. Dołączył do sportowej elity, teraz wchodzi do finansowej czołówki. Stanie się jednym z najlepiej opłacanych szkoleniowców na świecie. Zarobi więcej niż Massimiliano Allegri w Juventusie (8 mln euro), Juergen Klopp w Liverpoolu (8,5 mln) czy Mauricio Pochettino w Tottenhamie (10 mln). Cała trójka znajdowała się na liście życzeń działaczy Realu, każdy z nich zażądałby z pewnością wyższego wynagrodzenia.
Munoz wzorem
Pensja Zidane'a to i tak tylko połowa tego, co po przedłużeniu kontraktu z Atletico wywalczył sobie Diego Simeone. Niewiele mniej trzeba by zapłacić Mourinho, który w Manchesterze United inkasował ponad 20 mln euro za sezon. Pierwszy Ligi Mistrzów nigdy nie wygrał, drugi próbuje bez skutku od 2010 roku, a w Madrycie zostawił po sobie spaloną ziemię. Zidane, choć najkrótszy stażem, wygląda przy nich jak profesor.
Kiedy pięć dni po ostatnim, zwycięskim finale LM w Kijowie podał się do dymisji, tłumaczył, że drużyna potrzebuje zmian, a on odpoczynku od futbolu. Czuł, że może nie być już w stanie wycisnąć więcej z tej ekipy. – Nie żegnam go, ponieważ wiem, że kiedyś tu wróci – mówił prezes Florentino Perez. Sam chyba się nie spodziewał, że nastąpi to tak szybko.
Minęło niespełna 300 dni. Po nieudanych eksperymentach z zatrudnieniem Julena Lopeteguiego, a następnie Santiago Solariego Perez był gotów zaryzykować i oddać zespół ponownie w ręce Mourinho. Zmienił zdanie, gdy piłkarze zagrozili buntem. Najbardziej przeciwni byli Sergio Ramos i Karim Benzema. Do przekonania Zidane'a, którym interesowały się też m.in. Juventus i Manchester United, wystarczyły dwie rozmowy telefoniczne.