Król Zizou wraca na tron

Wygląda na to, że Real Madryt zrobił świetny interes, zatrudniając ponownie Zinedine'a Zidane'a. Znającego środowisko, mającego autorytet w szatni i tańszego w utrzymaniu niż Jose Mourinho.

Publikacja: 16.03.2019 16:00

Zinedin Zidane, wygrywając trzy lata z rzędu Ligę Mistrzów, dokonał rzeczy, która nie udała się żadn

Zinedin Zidane, wygrywając trzy lata z rzędu Ligę Mistrzów, dokonał rzeczy, która nie udała się żadnemu trenerowi. Dołączył do sportowej elity, teraz wchodzi do finansowej czołówki. Stanie się jednym z najlepiej opłacanych szkoleniowców na świecie.

Foto: AFP

Według hiszpańskiego dziennika „El Confidencial" Zidane będzie zarabiał 12 mln euro netto rocznie, czyli prawie dwa razy tyle, ile pobierał przed rozwiązaniem umowy i blisko pięciokrotnie więcej, niż dostał, obejmując posadę w Madrycie po raz pierwszy w styczniu 2016 roku. Do tego trzeba doliczyć różne premie, w tym te najważniejsze - za poszczególne trofea.

Wygrywając trzy lata z rzędu Ligę Mistrzów, dokonał rzeczy, która nie udała się żadnemu trenerowi. Dołączył do sportowej elity, teraz wchodzi do finansowej czołówki. Stanie się jednym z najlepiej opłacanych szkoleniowców na świecie. Zarobi więcej niż Massimiliano Allegri w Juventusie (8 mln euro), Juergen Klopp w Liverpoolu (8,5 mln) czy Mauricio Pochettino w Tottenhamie (10 mln). Cała trójka znajdowała się na liście życzeń działaczy Realu, każdy z nich zażądałby z pewnością wyższego wynagrodzenia.

Munoz wzorem

Pensja Zidane'a to i tak tylko połowa tego, co po przedłużeniu kontraktu z Atletico wywalczył sobie Diego Simeone. Niewiele mniej trzeba by zapłacić Mourinho, który w Manchesterze United inkasował ponad 20 mln euro za sezon. Pierwszy Ligi Mistrzów nigdy nie wygrał, drugi próbuje bez skutku od 2010 roku, a w Madrycie zostawił po sobie spaloną ziemię. Zidane, choć najkrótszy stażem, wygląda przy nich jak profesor.

Kiedy pięć dni po ostatnim, zwycięskim finale LM w Kijowie podał się do dymisji, tłumaczył, że drużyna potrzebuje zmian, a on odpoczynku od futbolu. Czuł, że może nie być już w stanie wycisnąć więcej z tej ekipy. – Nie żegnam go, ponieważ wiem, że kiedyś tu wróci – mówił prezes Florentino Perez. Sam chyba się nie spodziewał, że nastąpi to tak szybko.

Minęło niespełna 300 dni. Po nieudanych eksperymentach z zatrudnieniem Julena Lopeteguiego, a następnie Santiago Solariego Perez był gotów zaryzykować i oddać zespół ponownie w ręce Mourinho. Zmienił zdanie, gdy piłkarze zagrozili buntem. Najbardziej przeciwni byli Sergio Ramos i Karim Benzema. Do przekonania Zidane'a, którym interesowały się też m.in. Juventus i Manchester United, wystarczyły dwie rozmowy telefoniczne.

– Nie mogłem odmówić – opowiada Francuz. Tym samym stał się 11. trenerem, który dostąpił zaszczytu powrotu na Santiago Bernabeu. Poprzednicy pracowali z różnym skutkiem. Ostatni z nich, Fabio Capello, już kilkanaście miesięcy po objęciu posady świętował mistrzostwo Hiszpanii (w 2007 roku, zdobyte w ostatniej kolejce). To było jednak za mało, by zachował posadę. Pragmatyczny styl gry Realu okazał się nie do zaakceptowania.

Kibice woleliby, żeby Zidane poszedł w ślady Miguela Munoza. Jego druga, trwająca aż 14 lat, kadencja uczyniła go najbardziej utytułowanym szkoleniowcem w historii klubu. W tym czasie Real wygrał ligę dziewięć razy, zdobył dwa Puchary Europy, dołożył do nich także dwa Puchary Króla i Puchar Interkontynentalny.

Władza absolutnas

O powrocie Zidane'a pierwsi dowiedzieli się oczywiście zawodnicy – już kilka dni przed oficjalną konferencją, zaraz po porażce z Ajaksem, równoznacznej z odpadnięciem z Ligi Mistrzów.

Tajemnicą poliszynela jest fakt, że zawodowe wypalenie nie było jedynym powodem, dla którego Francuz zrobił sobie przerwę. Nie podobało mu się, że klub zamierza sprzedać Cristiano Ronaldo, a zatrzymać Garetha Bale'a. Chciał mieć większy wpływ na politykę transferową. I to życzenie zostało teraz spełnione.

Zidane otrzymał władzę absolutną. Żadna transakcja nie będzie mogła się odbyć bez jego zgody. Pierwsza już została dopięta. Latem na Santiago Bernabeu trafi Eder Militao. 21-letni środkowy obrońca z Brazylii będzie kosztował 50 mln euro. Ale kibice oczekują bardziej spektakularnych nazwisk. W końcu prezes obiecał trzy głośne zakupy, nawiązując do 2009 roku, gdy sprowadził Ronaldo, Kakę i Karima Benzemę.

Karta przetargowa

Większym optymistom marzy się nawet powrót Cristiano. To jedno z pierwszych pytań, z jakimi musiał się zmierzyć nowy stary trener.

– Wszyscy znamy jego wartość i wpływ, jaki miał na drużynę. Ale teraz skupiamy się na 11 meczach, jakie pozostały nam w lidze. Następca Ronaldo? Będzie czas, żeby przyjrzeć się odpowiednim ludziom – ucina temat Zidane.

Lista potencjalnych kandydatów jest długa. Eden Hazard, Neymar, Kylian Mbappe – to chyba tercet, który najbardziej działa na wyobraźnię.

Pierwszego z nich próbowano ściągnąć już przed rokiem, po wspaniałym występie na mundialu w Rosji. Jeśli wierzyć plotkom, w Madrycie chcą go tak bardzo, że są gotowi wydać 100 mln euro, choć za rok mogliby go pozyskać za darmo. A i sam piłkarz przyznaje, że praca z Zidane'em byłaby przyjemnością.

Postać trenera będzie mocną kartą przetargową w negocjacjach. I na to też liczy prezes Perez. – Zinedine jest Francuzem, więc może coś wymyśli, by nakłonić do przyjścia Mbappe – żartował. Zapytany, kogo by wolał: Mbappe czy Neymara, odpowiedział: obydwu.

Trudno sobie jednak wyobrazić, by obaj trafili na Santiago Bernabeu. PSG zapłaciło za nich łącznie 400 mln i nie byłoby skłonne do wielkich ustępstw. Łatwiej byłoby sprowadzić Brazylijczyka, który od dawna powtarza, że życie w Paryżu mu się znudziło. Kolejna wpadka w Lidze Mistrzów powinna zapowiadany wyjazd tylko przyspieszyć.

Trzy miesiące do rewolucji

Real nie ma już szans na żadne trofeum, dlatego najważniejszym zadaniem, jakie czeka Zidane'a w najbliższych miesiącach, będzie przeprowadzenie rewolucji kadrowej. Ma trzy miesiące, by zdecydować o przyszłości takich zawodników jak Bale, Marcelo czy Isco, przywrócić do życia najlepszego piłkarza ubiegłego roku Lukę Modricia, wydobyć to, co najlepsze z Toniego Kroosa, nauczyć Viniciusa Juniora spokoju pod bramką rywala.

Problemów do rozwiązania jest mnóstwo. Ale wiara w Zidane'a jest tak silna, że dziś nikt nie dopuszcza myśli, iż ten projekt mógłby nie wypalić.

Na trenerską ławkę król Zizou wróci już w sobotę. Real zagra przed własną publicznością z Celtą Vigo (transmisja o 16.15, Canal+ Sport 2, Canal+ 4K).

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?