Nadal utrzymywała się nadwyżka zgromadzonych w bankach depozytów należących do sektora finansowego nad udzielonymi mu kredytami. Na koniec 2018 r. wskaźnik kredytów do depozytów (L/D) zmalał do 90,1 proc. z 92,2 proc. rok wcześniej. Oznacza to, że depozyty banków nadal przyrastały szybciej niż rosła akcja kredytowa. Trend ten, widoczny od paru lat, wyraźny był też w maju, kiedy depozyty w bankach urosły o 10,6 proc. wobec ubiegłego roku (głównie za sprawą klientów indywidualnych, korporacyjne nie rosły tak szybko), a kredyty tylko o 5,3 proc. Warto jednak zwrócić uwagę, że efekt ten w dużej mierze wynika ze stosunkowo szybkiej amortyzacji hipotek walutowych, które już nie są udzielane, co obniża statystycznie tempo wzrostu portfela kredytowego (hipoteki frankowe spłacają się po około 7 proc. rocznie).
Oprocentowanie nowych depozytów bankowych dla gospodarstw domowych, mimo stabilnych od marca 2015 r. stóp procentowych, systematycznie spada. Obecnie nowe lokaty dla klientów indywidualnych ogółem oprocentowane są średnio na 1,56 proc., co oznacza powrót do poziomów sprzed listopadowo-grudniowego kryzysu płynnościowego Idei i Getinu, który pchnął ten wskaźnik w górę do ponad 1,8 proc. Jeszcze w 2016 r. było to średnio 1,6–1,7 proc. Jeśli uwzględnimy inflację wynoszącą w 2018 r. średnio 2 proc. w skali roku i podatek od zysków kapitałowych, lokaty w ujęciu realnym przynoszą straty. Banki mogą utrzymywać tak niskie oprocentowanie ze względu na wspomnianą nadpłynność, są pod tym względem w bardzo komfortowej sytuacji i dzięki temu obniżają koszty finansowania poprawiając marżę odsetkową.
Niskie oprocentowanie i znikome zyski z lokat powodują, że klienci coraz częściej przestają sobie zawracać nimi głowę. Wprawdzie najbardziej atrakcyjne oferty opiewają nawet na 4 proc., ale są coraz rzadsze i w dodatku okupione dodatkowymi warunkami, jak konieczność założenia konta, niewielka kwota maksymalna czy warunek nowych środków. Dlatego klienci banków częściej wolą trzymać środki na depozytach bieżących, czyli głównie na nieoprocentowanych rachunkach oszczędnościowo-rozliczeniowych czy nisko oprocentowanych kontach oszczędnościowych (będących hybrydą lokaty z rachunkiem). Depozyty bieżące rosną szybko, lokaty zaś tkwią w miejscu i ich wartość w sektorze oscyluje od kilkunastu miesięcy wokół 430 mld zł. Dlatego udział tych pierwszych sięga rekordowych 63 proc. MR