Małe spółki potrafiły przekonać do siebie inwestorów

Giełda › Na akcjach niektórych giełdowych maluchów w tym roku można było dobrze zarobić. Na zainteresowanie inwestorów mogą liczyć jedynie wybrane, wyróżniające się spółki.

Aktualizacja: 31.08.2019 14:07 Publikacja: 31.08.2019 13:57

Małe spółki potrafiły przekonać do siebie inwestorów

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Małe spółki skupione w indeksie sWIG80 w tym roku wróciły do łask inwestorów po rozczarowującym 2018 r. Od początku stycznia indeks ten wzrósł o blisko 10 proc., wyraźnie dystansując pozostałe segmenty naszego rynku. Postanowiliśmy się przyjrzeć wyróżniającym się spółkom z tego segmentu i sprawdzić, czy ich dobra passa ma szanse na kontynuację w kolejnych miesiącach.

Faworyci na celowniku kupujących

Biorąc pod uwagę tegoroczną stopę zwrotu, najjaśniejszą gwiazdą wśród giełdowych maluchów jest Enter Air, który przekonał do siebie inwestorów perspektywami wzrostu biznesu, co powinno mieć pozytywne przełożenie na wyniki. – Przede wszystkim wskazujemy na oczekiwaną przez nas poprawę rezultatów w nadchodzących okresach, co powinno pozwolić na wysoki dwucyfrowy wzrost wyników w 2019 roku i oczekujemy dalszej poprawy również w 2020 roku – zwraca uwagę Adria Górniak, analityk DM BDM. – Zwracamy także uwagę na utrzymujące się pozytywne otoczenie makro (wzrost płac, impulsy fiskalne). Doceniamy model biznesowy spółki oparty na współpracy z największymi touroperatorami oraz stabilne wypłaty dywidend – argumentuje. Dlatego jego zdaniem jest przestrzeń do kontynuacji zwyżek kursu Enter Air.

W ścisłej czołówce najbardziej zyskownych tegorocznych inwestycji znajdują się akcje Ten Square Games. Producentowi gier sprzyja pozytywne nastawienie inwestorów do tej branży, ale argumentów przemawiających za spółką jest więcej. – Główny to systematyczna poprawa wyników finansowych, szczególnie flagowej produkcji „Fishing Clash". W ostatnim raporcie TS Games podało, że gra wygenerowała 16,7 mln zł przychodów w lipcu. To był nie tylko rekordowy poziom, ale też wzrost o 20 proc. w stosunku do czerwca. Sierpień również zapowiada się obiecująco – zauważa Konrad Księżopolski, szef analityków Haitong Banku. Pozytywnie ocenia perspektywy spółki. – Po pierwsze, momentum „Fishing Clash" nie słabnie, a nawet się wzmacnia. Oczywiście dzieje się to kosztem większego marketingu, ale dane pokazują, że spółka potrafi efektywnie wydawać pieniądze. Po drugie, TS Games wraz z NetEase planuje wydać „Fishing Clash" w Chinach. Po trzecie, spółce pomaga umacniający się dolar, gdyż przychody generowane są głównie w tej walucie, a dużą część kosztów ponosi w złotym. Po czwarte, ciekawie wyglądają też nowe projekty. Spółka cały czas pracuje nad „Golf Rush", oprócz tego w planach na najbliższe miesiące ma soft launch dwóch gier dla kobiet i gry hobbistycznej. Warto też dodać, że firma czeka na opinie urzędu podatkowego w sprawie ulgi IP Box. Jeśli decyzja będzie pozytywna, TS Games będzie mogło zastosować niższą, 5-proc., stopę podatkową, co byłoby dodatkowym kopniakiem dla jej przyszłych wyników. A wyższy wynik netto to większa dywidenda, bo TS Games jest oprócz spółki wzrostowej także spółką dywidendową – wylicza ekspert.

Nieoczekiwanie w tym roku do łask inwestorów powrócił Torpol, który poukładał swoje finanse i najgorsze ma już za sobą. – Mocne zachowanie kursu Torpolu w ostatnich miesiącach było wynikiem odreagowania po wcześniejszym zdyskontowaniu scenariusza zakładającego wręcz bankructwo spółki. Argumentem dla sprzedających były przede wszystkim negatywne doświadczenia poprzedniego cyklu w budownictwie oraz pogorszenie wyników konkurencji z uwagi na rosnące ceny materiałów i płac. Wyniki Torpolu również są słabsze, ale w dużej mierze było rezultatem strat na kontraktach w Norwegii. Po wygaszeniu tamtejszej działalności inwestorzy dostrzegli potencjał wynikowy spółki, bazując na pozyskanych nowych kontraktach w kraju, które charakteryzują się atrakcyjnymi marżami z uwagi na niższą konkurencję – wskazuje Adam Anioł, analityk BM BNP Paribas. Zakładając, że rezultaty za 2019 r. będą podobne rok do roku dla działalności kontynuowanej, Torpol jest wyceniany na poziomie poniżej 6x zarówno dla wskaźników EV/EBITDA, jak i C/Z. Biorąc pod uwagę malejące ryzyko rynkowe, poprawę bilansu w III kwartale oraz wysoki, rentowny portfel zleceń, w naszej ocenie spółka jest nadal niedowartościowana – dodaje.

Wyniki solidnym argumentem

Niesłabnącym popytem inwestorów cieszą się akcje Domu Development, co przekłada się na nowe historyczne maksima notowań. Jak zauważa Dominik Niszcz, analityk Raiffeisena, deweloper ten to jedna z dwóch, obok Atalu, spółek najlepiej radzących sobie na krajowym rynku mieszkaniowym. – Inwestorzy doceniają wysoką jakość zarządzania oraz marżę, a także silną pozycję spółki na kluczowym rynku warszawskim i duży zapas ziemi pod przyszłe projekty. W przeciwieństwie do kilku mniejszych deweloperów notowanych na GPW niskie jest ryzyko utraty rentowności, a w dzisiejszych czasach inwestorzy skłonni są płacić premię za stabilne wyniki i dywidendę – przekonuje. – Ostatni wzrost kursu powiązany jest z rosnącymi cenami mieszkań oraz stabilizacją po stronie kosztów materiałów czy pracy, po kilku kwartałach zwyżek. To od tych czynników będzie zależało w dużym stopniu, jak zachowa się kurs w kolejnych latach – podkreśla Niszcz.

Solidny dwucyfrowy zarobek przyniosły też akcje Asseco SEE. Zwyżka kursu ma swoje uzasadnienie w poprawiających się fundamentach spółki, za co w dużej mierze odpowiadają silny bilans i solidne przepływy gotówkowe pozwalające na dalsze akwizycje i wypłaty dywidend. – Oczekujemy, że w całym 2019 r. Asseco SEE pokaże dobre wyniki. Wciąż widzimy potencjał do wzrostu ceny akcji – podsumowuje Małgorzata Żelazko, analityk DM PKO BP.

Na celowniku inwestorów znalazł się też Synektik. – W 2018 r. jego kurs mocno ucierpiał w skutek problemów w szczególności Altus TFI i Trigon TFI. Fundamenty firmy pozostają jednak mocne. Spółka jest beneficjentem rosnących wydatków na inwestycje w urządzenia medyczne, które są współfinansowane przez dotacje unijne. Jej model biznesowy nie jest uzależniony od koniunktury. Dodatkowy potencjał stanowi kardioznacznik, nad którym Synektik z sukcesem zakończył badania kliniczne II fazy i dla którego poszukuje międzynarodowego partnera do dalszej komercjalizacji – wskazuje Adrian Kowolik, analityk East Value Research.

Tomasz Wyłuda dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego Credit Agricole

Po blisko półtorarocznych spadkach małe spółki wróciły do zwyżek. Z technicznego punktu widzenia wyglądają zdecydowanie lepiej niż mWIG40 – który wyłamał się z długoterminowego trendu wzrostowego – i WIG20, który balansuje na poziomie 2100 pkt. Z fundamentalnego punktu widzenia również sWIG80 wydaje się być relatywnie niedowartościowany z C/Z 9,7; gdy dla mWIG40 wynosi 13,4, a dla WIG20 ponad 17. Z punktu widzenia teorii finansów małe spółki w długim terminie powinny przynosić wyższe stopy zwrotu niż średnie i duże, ze względu na większe ryzyko, które im towarzyszy. Dane historyczne są zgodne z teorią – na przestrzeni 20 lat średnie roczne stopy zwrotu z sWIG80 (9,61 proc.) były wyższe niż mWIG40 (6,61proc.) i WIG20TR (3,37 proc.). W średnim terminie prawidłowość ta nie musi być zachowana ze względu na napływy środków z PPK, które zasilą głównie WIG20 i mWIG40. Musimy jednak pamiętać, że małe spółki są bardziej wrażliwe na ryzyko. Obecnie widzimy pogarszającą się koniunkturę na świecie (w szczególności słabnące Niemcy). W drugiej części roku może to się w większym stopniu odbić na małych spółkach niż na dużych i średnich. Z tego powodu należy zwrócić uwagę na odpowiednią selekcję. JIM

Adam Łukojć dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcji, Allianz TFI

Pod względem wyceny małe spółki wyglądają podobnie do dużych czy średnich – różnice nie są zbyt wielkie. Najmniejsze spółki nie są już tak tanie – w porównaniu z dużymi i średnimi – jak jeszcze kilka miesięcy temu; od początku roku ceny ich akcji zachowywały się względnie dobrze. Lepsze zachowanie można częściowo uzasadnić korzystniejszą sytuacją fundamentalną: wyniki małych spółek generalnie przestały już zaskakiwać negatywnie. Ale wciąż problemem jest, i wciąż może być, wzrost: małym spółkom przeszkadzają wyższe koszty, m.in. wynagrodzeń i energii; dodatkowo niektórym może zaszkodzić spowolnienie gospodarcze. Ogólnie sytuacja fundamentalna nie jest tak kiepska, jak kilka kwartałów temu, lecz raczej nie wystarczy do uzasadnienia dużych zwyżek w tym segmencie rynku akcji. W najbliższym czasie zwyżek prawdopodobnie nie spowodują również istotne napływy kapitału: wciąż nie ma napływów do funduszy polskich akcji, i prawdopodobnie w najbliższych miesiącach wciąż ich nie będzie, po kiepskim zachowaniu polskiego rynku w sierpniu. Mimo to warto się pochylić nad małymi spółkami. Spadki z ostatnich kwartałów sprawiły, że w tym segmencie nie brakuje okazji inwestycyjnych. JIM

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie