Biznes poza własnym podwórkiem

Firmy › Spółki inwestujące w branże inne niż ich podstawowa działalność ryzykują i nie zawsze udaje im się na tym zarobić. Czasami tego typu działania mogą wskazywać na coś innego, niż myślą inwestorzy.

Aktualizacja: 16.02.2020 12:24 Publikacja: 16.02.2020 12:16

Foto: Lamus Antykwariaty Warszawskie

Zdecydowana większość spółek pilnie trzyma się swojej branży i nie podejmuje działalności, która nie jest ich podstawową. Od tej reguły są jednak wyjątki, szczególnie gdy dotychczasowy rynek staje się mniej atrakcyjny albo firma ma duże nadwyżki gotówki lub dostęp do taniego finansowania.

Pieniądze z emisji akcji na zakup obligacji

Najświeższym przykładem może być Votum, kancelaria zajmująca się odzyskiwaniem odszkodowań od ubezpieczycieli i reprezentująca frankowiczów w sporach z bankami. Ostatnio poinformowała, że rozważa inwestycję... w spółkę z sektora energii odnawialnej. Zawarto umowę o zachowaniu poufności, ale Votum podkreśla, że ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły i nie ma pewności, czy i kiedy zostaną podjęte.

Ciekawym przypadkiem jest Mennica Polska, której podstawową działalnością nie są już tylko produkty mennicze, ale i płatności elektroniczne oraz działalność deweloperska. Poza tym Mennica ma całkiem spory pakiet akcji – 2,2 proc. po ostatnim zwiększeniu zaangażowania – Enei. Pakiet należący do Mennicy jest wart teraz około 76 mln zł. Spółka zaznacza, że nie jest to dla niej inwestycja o charakterze strategicznym, ale będzie stanowić alternatywny sposób wykorzystania nadwyżki pieniężnej. Wygląda na to, że zgodności co do dalszych inwestycji w Eneę nie ma w samej Mennicy. Parę dni temu jeszcze rano zarząd zaproponował zwiększenie inwestycji do 100 mln zł, co miałoby nastąpić do połowy roku, ale po południu rada nadzorcza wydała komunikat o braku zgody. Ustalono, że Mennica nie będzie zwiększała ustalonego wcześniej limitu, czyli 80 mln zł.

Obuwniczy Wojas w 2014 r. za 10 mln zł objął akcje spółki Chochołowskie Termy, dające 31,6 proc. głosów. Zaznaczał wtedy, że traktuje to jako „inwestycję średnioterminową o sporym potencjale wzrostu wartości". Wojas sporo zarobił, ale była to burzliwa inwestycja. Pod koniec 2017 r. poinformował, że sprzedał wszystkie swoje udziały w tej spółce prowadzącej baseny termalne w Chochołowie. Kwota transakcji wyniosła 25 mln zł (40 proc. kapitalizacji Wojasa). Ale rok później wysłał do drugiej strony transakcji pismo o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli, jaką była umowa sprzedaży. Jednak we wrześniu 2019 r. Wojas, który od 2014 r. wypłacał regularnie dywidendy, cofnął pozew, a sąd umorzył postępowanie.

Ale inwestycje finansowe spółek niefinansowych nie zawsze kończą się dobrze. Przykładem może być Medicalgorithmics, które miało sporo nadwyżek pochodzących jeszcze z emisji akcji sprzed lat (pieniądze miały posłużyć do przejęcia, ale nie doszło do niego). Spółka miała spory portfel obligacji (38,8 mln zł), który w lipcu 2015 r. wniosła do FIZ. Wśród nich były papiery SK Banku Wołomin, który upadł pod koniec 2015 r. i jego papiery nie zostały wykupione. W efekcie wartość certyfikatów FIZ spadła i Medicalgorithmics w całym 2015 r. zanotował ujemny wynik z działalności finansowej (3,8 mln zł), po raz pierwszy od lat (np. w 2014 r. miał 4,1 mln zł zysku z tej działalności).

Nowy rynek, wyzwania i ryzyka

– Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy rozszerzenie działalności o nowy rynek, na którym wcześniej spółka nie działała, jest pozytywne czy negatywne. Wszystko zależy od uwarunkowań spółki i rynku. Czym byłoby dzisiaj Apple, gdyby nie weszło na rynek smartfonów czy platformę sprzedaży aplikacji i muzyki – mówi Mateusz Namysł, analityk mBanku.

Wyjaśnia, że specjalizacja firmy jest dobra, bo pozwala skupić się na pewnej specyficznej potrzebie klienta. – Czasem jednak rynek, na którym działa spółka, nie daje już perspektyw wzrostu bądź jest ona uzależniona od jednego czy paru dużych klientów, co stanowi ryzyko. Spójrzmy np. na Mennicę, której nazwa kojarzy się przede wszystkim z usługami i produktami na rzecz banków centralnych. Ciężko jest w dziale menniczym wykreować dodatkowy rynek. Dlatego firma rozwinęła działalność deweloperską czy sprzedaż biletów komunikacji miejskiej, co pozwala jej osiągać dodatkowe dochody – podkreśla Namysł.

W trend poszukiwania nowych rynków z powodu ograniczenia własnego wpisują się działania Votum czy IQ Partners albo Orange Polska. Ta ostatnia firma poinformowała właśnie, że analizuje dalsze inwestycje w sieć światłowodową bez istotnego zwiększania nakładów inwestycyjnych i bada koncepcję tzw. spółki światłowodowej, którą zapowiadała francuska grupa Orange w grudniu przy prezentacji strategii. Z kolei fundusz IQ Partners zamierza wyjść z dotychczasowych inwestycji i pozyskane środki zainwestować w nową działalność: produkcję gier i branżę wirtualnej rzeczywistości. Z kolei wspomniane działania Medicalgorithmics czy Wojasa to typowe krótkoterminowe, okazyjne inwestycje.

– Wszystko zależy od rodzaju inwestycji. W niektórych przypadkach ulokowanie nadwyżek kapitału w inną spółkę można traktować jako lokatę. Jednak gdy spółka nie chce inwestować w działania rozwojowe i woli lokować kapitały na zewnątrz, zawsze budzi to wątpliwości co do przyszłości jej podstawowego biznesu. Inwestor powinien jeszcze raz krytycznie przyjrzeć się strukturze i perspektywom biznesu. Zdarzają się jednak przypadki, gdy taki „skok w bok" może być początkiem nowej drogi rozwoju spółki, gdy podstawowy biznes jest w fazie spadkowej. Ważna jest jednak tutaj wyważona komunikacja, aby nie budzić niepotrzebnych emocji inwestorów i nie dołować kursu – mówi Kamil Hajdamowicz, zarządzający w Viennie Life.

– To, czy nowy rodzaj działalności osiągnie sukces i stanie się ważnym elementem działalności danego przedsiębiorstwa, zależy od wielu różnych czynników. Z punktu widzenia inwestora rozszerzanie działalności przez spółkę zmienia jej profil ryzyka i przynajmniej początkowo wiąże się ze zwiększonym ryzykiem. Prościej i bezpieczniej jest, gdy firma działa na rynku, który dobrze zna i jest on wzrostowy – dodaje Namysł.

To właśnie zwiększenie ekspozycji na czynniki ryzyka, których spółka może nie potrafić poprawnie analizować, jest głównym problemem przy inwestycji w aktywa spoza własnej działalności. To problem braku wiedzy, jak i zasobów ludzkich. Nawet ponadprzeciętne wyniki w swojej działce nie przekładają się na ewentualny wynik inwestycji w nowym biznesie. Podstawowym elementem, który nie jest brany pod uwagę, jest brak kontroli nad wynikiem inwestycji. W przypadku inwestycji kapitałowych kluczowy, poza analizą fundamentalną i odpowiednim momentem, jest horyzont inwestycyjny, bo w krótkim terminie taka inwestycja może przynieść wysokie straty, co zostanie odzwierciedlone w wynikach spółki i może skłonić zarządzających do przedwczesnego zamknięcia pozycji ze stratą. W razie inwestycji dłużnych podstawowa analiza płynnościowa, kredytowa oraz analiza wrażliwości powinna być dokonana przed decyzją o zakupie określonych obligacji, ale później sytuacja powinna być na bieżąco monitorowana. Dobrą praktyką jest powierzenie takiej inwestycji wyspecjalizowanej instytucji.

Inna sprawa to spółki wydmuszki, które przeobrażają się w modne branże. Kiedyś hitem były spółki internetowe, później deweloperzy, a teraz producenci gier. Niepokojące może być podążanie za różnymi modami pojawiającymi się na rynku. Oczywiście pewna moda na coś oznacza to, że jakiś rynek ma perspektywę wzrostu, ale z drugiej strony, przy rozwoju jakiejś działalności, trzeba mieć dopasowane do tego rynku zasoby. Brak tego czynnika: odpowiedniej wiedzy, sprzętu, pracowników o specyficznych kwalifikacjach dla nowego obszaru, może być prostą drogą do porażki.

A może jednak dywidenda?

Skoro spółki mają nadwyżki finansowe i nie wiedzą, jak wykorzystać je w podstawowym biznesie, to może powinny wypłacić dywidendę? – To pytanie jest zasadne, ale trudno o jednoznaczną odpowiedź, bo każdy podejmujący decyzje o rozszerzeniu działalności zamiast wypłaty dywidendy będzie rysował świetlane perspektywy nowej inicjatywy i sugerował, że ta nowa inicjatywa będzie czymś bardziej korzystnym dla akcjonariuszy niż wypłata dywidendy – zaznacza Namysł.

Hajdamowicz uważa, że z perspektywy inwestora wykorzystanie nadwyżek finansowych w innym kierunku niż redystrybucja w postaci dywidendy bądź skupu akcji jest informacją negatywną. – Ale diabeł tkwi w szczegółach, dużo zależy od perspektyw danej inwestycji, jej celu i kierunku, w którym chce podążać spółka. Jeśli jest to inwestycja na przeczekanie, jest to informacja zdecydowanie negatywna – dodaje.

Wiesław Wojas prezes Wojasa

Obuwnicza firma postanowiła wyjść poza podstawową działalność, obejmując spory pakiet akcji Chochołowskich Term. Basenowa inwestycja była burzliwa, ale ostatecznie wyszła Wojasowi na dobre i dała zarobić.

Marek dziubiński prezes Medicalgorithmics

Telemedyczna spółka słynęła przed laty z wysokiej rentowności, którą podbijały dodatkowo zyski z działalności inwestycyjnej. Jednak w 2015 r. zanotowała stratę w tym obszarze, bo upadł SK Bank, którego obligacje posiadała.

Grzegorz Zambrzycki prezes Mennicy Polskiej

Firma już jest mocno zdywersyfikowana, bo oprócz produktów menniczych zarabia też na płatnościach elektronicznych i deweloperce. Ma także spory pakiet, stanowiący 2,2 proc. kapitału, energetycznej Enei

Bartłomiej Krupa prezes Votumu

Znana z frankowych spraw i odzyskiwania odszkodowań od ubezpieczycieli kancelaria postanowiła ostatnio o wejściu w branżę energetyki odnawialnej. Zastrzega, że ostateczne decyzje jeszcze nie zostały podjęte.

Maciej Hazubski prezes IQ Partners

Fundusz inwestycyjny postanowił gruntownie zmienić profil działalności i zamierza produkować gry oraz aplikacje w technologii wirtualnej rzeczywistości. Częściowo doświadczenie w tej branży spółki z jego portfela już mają.

Jean-François Fallacher prezes Orange Polska

Rynek telekomunikacyjny nie jest już tak intratny jak kiedyś. Dodatkowo wymaga sporych inwestycji. Dlatego Orange szuka nowych pomysłów, takich jak rozwiązania w chmurze, i rozważa koncepcję spółki światłowodowej.

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza