Dane GUS mówią, że w III kwartale w skali całego kraju mieliśmy do czynienia z imponującą odbudową podaży u deweloperów – we wrześniu padł rekord (odkąd GUS monitoruje rynek) liczby mieszkań w rozpoczynanych projektach. Październik to jednak mocne uderzenie II fali pandemii – centra handlowe raportują mocny spadek odwiedzin, generalni wykonawcy mówią o znacznie większej skali zachorowań czy kwarantann niż wiosną. Co z waszymi budowami i ruchem w biurach sprzedaży?
Obecnie nie odczuwamy spadku dynamiki sprzedaży, wręcz przeciwnie, wyniki w październiku były lepsze od wrześniowych.
Widzimy, że w ostatnich dniach nastąpił spadek liczby odwiedzających biura sprzedaży, ale zainteresowanie klientów kupnem mieszkań nie zmniejszyło się. Naszym zdaniem jest to spowodowane nie tylko zachowaniem klientów, ale także przyjętą przez nas polityką. Ze względu na niekorzystne otoczenie pandemiczne, aby nie stwarzać dodatkowego ryzyka dla naszych klientów i handlowców, zrezygnowaliśmy z niektórych form dni otwartych i świadomie przekierowaliśmy naszych klientów do sfery online. Dzięki temu możemy ograniczyć proces sprzedaży do jednej wizyty w biurze sprzedaży z trzech lub czterech dotychczas.
Generalni wykonawcy, z którymi współpracujemy, mają wystarczające zasoby, a pandemia nie ma wpływu na harmonogramy realizacji i planowane terminy przekazań. W niepewnym czasie klienci szukają solidnego, bezpiecznego dewelopera, który dostarczy mieszkanie w dobrej jakości za rozsądną cenę – a przede wszystkim dostarczy je na czas.
Jak interpretować dane GUS o skoku podaży? Czy deweloperzy nie są zbyt pewni siebie?