Liczba innych banknotów też nie rosła w oszałamiającym tempie. No, może poza dwustuzłotówkami. Pięćsetek przybyło 7,1 mln i jest ich już 74,9 mln sztuk. Natomiast banknotów o nominale 200 zł było na koniec roku więcej o 66,7 mln: 846,8 mln sztuk. Prawdziwy pogrom przeżyły natomiast banknoty stuzłotowe. Jeszcze niedawno, po danych za III kwartał pisaliśmy, że może Polacy przekonali się do tych banknotów – a przynajmniej przekonał się do nich emitent. Przybyło niewiele, 2,3 mln sztuk, ale po trzech kwartałach spadku. Ale w IV kwartale stuzłotówek ubyło 23,3 mln sztuk i w rezultacie w ciągu całego ubiegłego roku ich liczba zmniejszyła się o 87,6 mln sztuk. Było ich 1484,3 mln wobec 1571,9 mln na koniec 2022 r.
Pozostałe nominały rosły. Pięćdziesięciozłotówek było na koniec roku więcej o 3,9 mln sztuk (206,3 mln), dwudziestozłotówek o 6,7 mln (155,1 mln), a dziesięciozłotówek – o 10,6 mln (213,9 mln). W rezultacie przy niewielkim wzroście liczby banknotów ich nominał wzrósł – dzięki pięćsetkom i dwusetkom. Na koniec roku wynosił nieco ponad 370,8 mld zł i był wyższy o prawie 8,6 mld zł niż na koniec 2022 r.
Monet przybywało. Wszystkich nominałów. Na koniec roku w obiegu było ponad 22,7 mld bilonu o wartości niemal 6,4 mld zł.
Wartość wszystkich fizycznych pieniędzy w obiegu wyniosła na koniec roku prawie 377,2 mld zł i była o 8,9 mld zł wyższa niż na koniec 2022 r.
Obieg to według definicji polskiego banku centralnego liczba (lub wartość) banknotów i monet powszechnego obiegu pozostająca w obiegu na koniec każdego kwartału, pomniejszona o liczbę (lub wartość) banknotów i monet znajdujących się w kasach i skarbcach NBP.