Obecnie około 20 proc. budżetu domowego pozostaje w portfelach rodaków. Społeczeństwo ma więc coraz większą swobodę w rozporządzaniu środkami – wynika z dorocznych badań „Postawy Polaków wobec finansów" zrealizowanych przez Fundację Kronenberga przy Citi Handlowy i Fundację Think!
W ciągu ostatnich dziesięciu lat podwoiła się liczba oszczędzających regularnie. Wzrósł również odsetek osób zamożnych. – Polacy mają potencjał do odkładania, ale jeszcze nie wiedzą jak to robić. Wiele osób deklaruje, że inwestuje intuicyjnie i liczy wyłącznie na łut szczęścia. Wciąż jednak brakuje im wiedzy finansowej więc czujemy się w obowiązku, by edukować klientów – mówi Jacek Taraśkiewicz, Szef Pionu Zarządzania Produktami Detalicznymi, Usługami Maklerskimi, Segmentami i Siecią Oddziałów w Citi Handlowy.
Jak przyznają respondenci badania, wiedzę o oszczędzaniu i inwestowaniu pozyskują coraz częściej z instytucji finansowych – z broszur informacyjnych, czy w toku rozmowy z doradcą bankowym. W ciągu dekady odsetek takich osób wzrósł z 17 proc. do 46 proc.
Wciąż jednak duża liczba osób nie inwestuje w produkty finansowe, a tym bardziej nie myśli o zabezpieczeniu swojej przyszłości na emeryturze. W ciągu ostatnich dwóch lat odsetek osób, które deklarują, że oszczędzają na emeryturę spadł z 21 proc. do 8 proc. Jak podkreślał Jacek Taraśkiewicz – to wynik sezonowości. Szum medialny wokół emerytur powoduje cykliczne zmiany w podejściu Polaków do tematu oszczędzania. Kiedy wiek emerytalny był podniesiony, Polacy częściej myśleli o samodzielnym odkładaniu środków na przyszłość. Teraz, kiedy ten wiek ponownie obniżono, ich entuzjazm do oszczędzania zmalał.
Rodacy nie są przyzwyczajeni do regularności - odkładają wolne środki głównie na zasadzie tzw. „ oszczędzania resztowego". Na konto oszczędności trafia więc tylko to, co zostanie na koniec miesiąca.