Będzie trudniej o kredyt na mieszkanie?

Podwyżka stóp procentowych przyniesie zmniejszenie kwoty dostępnego kredytu mieszkaniowego o jedną trzecią i wzrost rat nawet o połowę.

Publikacja: 01.10.2018 21:15

Będzie trudniej o kredyt na mieszkanie?

Foto: Adobestock

Kredyty hipoteczne są obecnie rekordowo tanie i dość łatwo dostępne. Z najnowszych danych NBP wynika, że średnie oprocentowanie kredytów mieszkaniowych udzielonych w sierpniu wyniosło zaledwie 4,33 proc. Dla porównania najniższa wartość w historii, to 4,31 proc. Nie powinno więc dziwić, że zadłużamy się na potęgę. Od stycznia do końca sierpnia Polacy zaciągnęli kredyty na 37,5 mld zł, o około 17 proc. więcej niż rok temu. W całym roku wartość ta może przekroczyć 50 mld zł, co nie zdarzyło się od 2008 r. Nie ma w tym nic złego, ale pod warunkiem, że ci, którzy się teraz zadłużają, poradzą sobie ze spłatą także wtedy, gdy wzrosną stopy procentowe.

Na świecie już podnoszą

To, że stopy procentowe wzrosną staje się coraz bardziej realne. Robią to już banki centralne w regionie i na świecie. Dla przykładu w tym roku Czesi podnosili swoje stopy już 4-krotnie, a Amerykanie 3-krotnie. W USA w ciągu niecałych trzech lat wzrosły one z 0,25 proc. do 2,25 proc. Polacy, którzy zaciągnęli kredyty w dolarach, płacą w związku z tym aż o 22 proc. wyższą ratę (bez uwzględniania zmian poziomu kursu, który prawie się nie zmienił). Osób, które wybrały taką walutę kredytu nie ma co prawda zbyt wiele, ale wyliczenie to pokazuje, co może się stać za kilka lat z ratami kredytów w złotych.

Stopy procentowe w USA w przyszłym roku mają przekroczyć 3 proc. Z wyliczeń Expandera wynika, że gdy u nas powrócą do takiego poziomu, to oprocentowanie kredytów wzroście z wspomnianego 4,31 proc. do ok. 5,81 proc. Wtedy rata kredytu na kwotę 300 tys. zł może pójść w górę z niecałego 1 640 zł obecnie do ok. 1890 zł. Nie można też wykluczyć, że za kilka lat stopy procentowe wzrosną nawet do 6 proc. Tyle wynosiły one w Polsce przed kryzysem z 2008 r. W takiej sytuacji raty kredytów wzrosłyby prawie o połowę  W przypadku kredytu na kwotę 300 tys. zł zamiast 1 640 zł trzeba byłoby płacić prawie 2 400 zł ( 761 zł więcej).

Dostępność kredytów będzie spadała

- Wraz ze wzrostem stóp procentowych będzie spadała dostępność kredytów hipotecznych. Proces ten może zacząć się nawet już w połowie przyszłego roku, gdyż stawka WIBOR zwykle zmienia się z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem w stosunku do stóp NBP. Początkowo zmiany będą zapewne nieznaczne, ale z czasem uzyskanie kredytu będzie coraz trudniejsze – mówi Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera. Podaje przykład: jeśli dziś ktoś może otrzymać maksymalnie 300 tys. zł kredytu, to przy stawce WIBOR na poziomie 3 proc. dostępna kwota spadnie do 263,5 tys. zł. Gdyby WIBOR powrócił do 6 proc., to zdolność kredytowa takiej osoby spadnie aż o jedną trzecią, czyli z 300 tys. zł do 200 tys. zł.

- Wiele wskazuje na to, że obecny boom na rynku nieruchomości zakończą właśnie podwyżki stóp procentowych. Z jednej strony spowodują, że mniej osób będzie mogło uzyskać kredyt. Z drugiej, wzrośnie oprocentowanie lokat bankowych co sprawi, że mniej atrakcyjne będzie wydawało się inwestowanie w mieszkania na wynajem – dodaje Sadowski.

Na razie jednak Polacy mogą spać spokojnie – inflacja jest znacznie poniżej celu NBP i przedstawiciele Rady Polityki Pieniężnej wskazują, że stopy mogą pozostać bez zmian nawet do połowy 2020 r.

Oszczędzanie
Przestępcy poszukują w sieci „mułów finansowych”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Oszczędzanie
RPP nieco zawiodła kredytobiorców, dała jeszcze szanse deponentom
Oszczędzanie
BLIK jest coraz chętniej wykorzystywany przez Polaków
Oszczędzanie
Banki pod presją nowych regulacji dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Oszczędzanie
Do tabel oprocentowania kont oszczędnościowych wróciło 8 proc.
Oszczędzanie
Większość młodych Polaków twierdzi, że nie oszczędza na emeryturę