Ostatni miesiąc III kwartału nie zostanie pozytywnie zapamiętany przez inwestorów. Obawy o bardziej restrykcyjną politykę Fedu, w połączeniu z szeregiem innych czynników, spowodowały wyprzedaż na rynkach akcyjnych i wzrost rentowności rządowych obligacji. Tym samym S&P 500 zakończył wrzesień prawie 5-proc. spadkiem, co jest jak dotąd najsłabszym miesiącem dla tego indeksu. Cały III kwartał zakończony został wynikiem -3,56 proc. Podobnie wygląda sytuacja z napędzanym w poprzednich kwartałach hossą AI technologicznym Nasdaq. III kwartał zakończył on stratą ok. 4 proc., w samym wrześniu tracąc niemal 6 proc. Podobnie wyglądała sytuacja na giełdach na Starym Kontynencie. Warto jednak przypomnieć, że pierwsza połowa roku upłynęła na rynkach bazowych nadspodziewanie dobrze, stąd też druga połowa III kwartału może być w dalszym ciągu nazywana realizacją zysków.
Nieco inaczej wygląda sytuacja na naszym krajowym podwórku, gdzie główny indeks WIG20 nie ma za sobą tak dynamicznych zwyżek jak DAX czy indeksy amerykańskie. Od początku roku krajowy indeks blue chips utrzymuje około 5-proc. stopę zwrotu, ale w samym III kwartale odjął od niej aż 7 proc. Nastroje na GPW, poza podążaniem za globalnymi trendami, pogorszyły się przez ostatnie decyzje RPP, które nie były wcześniej antycypowane przez inwestorów. Nieco lepiej wygląda sytuacja małych i średnich spółek, które również traciły w minionym kwartale, ale jednak udało się utrzymać wysokie stopy zwrotu, licząc od początku roku.
Tyle historii. Pierwszy miesiąc IV kwartału rozpoczął się co prawda w mieszanych nastrojach, ale widoczne jest, że rynkowe indeksy powoli szukają przesilenia trwającej od kilku tygodni przeceny i starają się poszukiwać informacji wspierających scenariusz zakończenia spadków. Wsparciem okazać się może polityka monetarna, gdzie po nieco słabszych danych z amerykańskiego rynku pracy wzrosły rynkowe oczekiwania dotyczące wstrzymania się Fedu z dalszymi podwyżkami stóp. Scenariusz ten wspierany jest przez dynamiczny spadek cen ropy naftowej obserwowany w ostatnich dniach.
Z drugiej strony obawy o silne spowolnienie gospodarcze zdają się tracić swój impet, wskaźniki wyprzedzające wskazują, że najgorsze mamy już powoli za sobą. Tak jak pisałem w ostatnich tygodniach, jeśli III kwartał wydawał się być od jakiegoś czasu stracony, to ostatnie trzy miesiące roku dają szansę na poprawę rynkowych nastrojów. Duży wpływ może mieć rozpoczynający się w Europie Zachodniej i przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych sezon wyników spółek za ubiegły kwartał. Przy tak wyprzedanym rynku nawet nieznaczne negatywne zaskoczenia mogą wspierać rynkowe zwyżki. Karty oczywiście w dalszym ciągu znajdują się w rękach banków centralnych, ale wszystko wskazuje na to, że ich decyzje zostały już przez inwestorów zdyskontowane. A to daje przestrzeń do zwyżek.