Giełdy gotowe kontynuować korektę

Cięcie ratingu Stanów Zjednoczonych przez agencję Fitch okazało się momentem zwrotnym na giełdach. Nie była to jednak żadna rynkowa „bomba atomowa”. Po prostu doszło do niego w momencie, gdy rynki akcji z Wall Street na czele i tak już były gotowe do wejścia w spadkową korektę.

Publikacja: 07.08.2023 21:00

Marcin Kiepas analityk, Tickmill

Marcin Kiepas analityk, Tickmill

Foto: fot. r. gardziński

Taka realizacja zysków może potrwać nawet kilka tygodni, ale nawet wówczas nie powinna ona zagrozić trwającej hossie. Między marcowym dołkiem, gdy zniknął strach przed kryzysem bankowym w USA, a lipcem, gdy wiele indeksów wyznaczało swoje ostatnie szczyty, S&P 500 wzrósł o prawie 21 proc. Sporo. Szczególnie że marcowy dołek wypadł ponad 9 proc. powyżej dołka z października ubiegłego roku, gdy startowała hossa na Wall Street.

Podobnie to wyglądało w przypadku wielu innych indeksów. Technologiczny Nasdaq Composite między marcem a lipcem urósł o 31,5 proc., rodzimy WIG20 o 35,4 proc., niemiecki DAX o 14,3 proc. i wyznaczył nowe historyczne rekordy, a węgierski BUX wykręcił ponad 37 proc. i dalej rośnie.

W powyższym zestawieniu najważniejsze są jednak amerykańskie indeksy, bo to one wyznaczają trendy na globalnych rynkach akcji i od nich będzie zależało, co dalej.

Informacja o cięciu ratingu przez Fitch trafiła w momencie, gdy Wall Street i tak było gotowe na spadkową korektę. Brakowało tylko zapalnika. I taki się pojawił. Teraz jesteśmy w momencie, gdy inwestorzy będą szukać kolejnych takich pretekstów. Jednym z nich były piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Nie były one jednoznacznie złe dla giełd. Okazały się mocno mieszane, ale inwestorzy w USA i tak zwrócili uwagę na tę cześć danych, która mogła sugerować kontynuację podwyżek stóp procentowych przez Fed.

Można oczekiwać, że takie nastawienie na giełdach będzie dalej się utrzymywać. I już na horyzoncie widać, co stanowi potencjalne zagrożenie. To czwartkowe dane o inflacji CPI w USA. W lipcu z amerykańskich danych inflacyjnych znikną pozytywne efekty bazy. To sprawia, że jeżeli ceny nie spadną, to roczny wskaźnik inflacji wzrośnie. I takie są prognozy. W lipcu oczekuje się wzrostu inflacji CPI do 3,3 proc. rok do roku z 3 proc. w czerwcu. Wystarczy lekkie zaskoczenie w górę, żeby na nowo przybrała na sile dyskusja o wrześniowej podwyżce stóp procentowych przez Fed. A to podsyci korekcyjne nastroje.

Po inflacji możemy mieć czekanie na to, co podczas sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole (24–26 sierpnia) powie o polityce monetarnej Jerome Powell. I tym oto sposobem obecna korekta na giełdach może przedłużyć się do końca wakacji. Jeżeli jednak po drodze nie wydarzy się coś naprawdę groźnego i nieprzewidywalnego, to w żaden sposób nie zagrozi ona trwającej od jesieni 2022 r. hossie. W dalszym ciągu bowiem gra najpierw na scenariusz końca podwyżek stóp, a później na przyspieszenie wzrostu gospodarczego, poprawę zysków spółek i na przyszłe obniżki stóp pozostaje główną giełdową rozgrywką na przynajmniej kilka następnych kwartałów.

Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu