W tym samym okresie DAX zyskał niecały 1 proc., a indeksy przy Wall Street rzutem na taśmę w czwartek 27 kwietnia zdołały wyjść na miesięczne plusy. Rzadko kiedy w ostatnich latach WIG20 wyróżniał się tak pozytywnie na tle parkietów rozwiniętych. Za to nierzadko zdarzały się już okresy, gdy wyróżniał się, ale odwrotnie. Przewaga akcjonariatu Skarbu Państwa, zła polityka dywidendowa, ryzyka ciążące na sektorze bankowym, mały odsetek innowacyjnych spółek – to wszystko były czynniki powodujące derating komponentów WIG20. I, co najlepsze, wiele z tych czynników wciąż ma miejsce, a mimo to kwiecień jest tak dobry dla polskich dużych spółek. Czy to już oznaka, że pora przygotować się na dużą hossę?

Może aż tak optymistycznym nie można być. Wciąż sporo jest ryzyk, wciąż wysoka jest inflacja, a stopy nie zaczęły jeszcze spadać. Rynek ewidentnie jednak rozgrywa scenariusz, że dołek koniunkturalny jest już za nami. Jeśli tu się myli i jakieś nieoczekiwane zdarzenia osłabią polskie PKB albo podwyższą inflację tak, że RPP będzie musiała rozważyć podwyżki stóp, indeksy zareagują na to negatywnie. Póki co jednak dostajemy raczej nieco szybszą niż spodziewana trajektorię spadku inflacji, w tym także w USA.

I zmieniło się jeszcze coś – wraz z marcową potężną przeceną sektora bankowego polski rynek został dostrzeżony przez kapitał zagraniczny. Potwierdza to korelacja wzrostu WIG20 z umocnieniem złotego, który w tym roku jest walutą bardzo silną. Paniczna wyprzedaż banków owocowała wzrostem ich atrakcyjności wskaźnikowej. Dodatkowo banki pokazują świetne wyniki. W ryzach są koszty ryzyka, dobre są wyniki odsetkowe. Widać, że największa presja na podwyżki oprocentowania już minęła. Dlatego też banki szybko odrobiły straty, zyskał też cały sektor finansowy. PZU pokazało dobre wyniki. Kruk podobnie.

Na koniec jeszcze wisienka na torcie, czyli reakcja rynku na lepsze od oczekiwań wyniki. W przypadku XTB, które pokazało ponad 300 mln zł zysku netto za I kwartał, bijąc na głowę oczekiwania, ale także pokazało dużą akwizycję klientów, euforyczna reakcja nie może dziwić. Spółka jest dalej tania, a wyniki po pandemii jeszcze się poprawiają. Natomiast już prawie 20-proc. wzrost LPP (dobre wyniki, ale nie aż tak wyraźnie, jak w przypadku XTB, plus dobry outlook na kontrolę kosztów i marżę EBITDA) pokazuje na mocną aktywność rynkowych optymistów.