Umiarkowane nastroje na czołowych światowych parkietach, gdzie przez przeważającą część dnia trwała spokojna realizacja zysków oraz silne umocnienie euro do dolara (wzrost o 1,5 centa), przełożyły się na umocnienie złotego do amerykańskiej i osłabienie do europejskiej waluty.

O godzinie 17.05 kurs USD/PLN testował poziom 3,1354 zł, a EUR/PLN 4,4860 zł, co oznacza odpowiednio spadek o 1,4 i wzrost o 2,7 grosza w stosunku do poniedziałkowego zamknięcia. Złoty nie zachwycił. Takie zachowanie może zaskakiwać. W tych warunkach rynkowych bardziej naturalna byłaby konsolidacja euro na poziomie z poniedziałku i silna przecena dolara.

Wydaje się, że obie pary są zakładnikami sytuacji technicznej. Kurs USD/PLN oscyluje w coraz węższym przedziale, który od góry ogranicza 4-miesięczna linia trendu spadkowego (3,28 zł), a od dołu linia poprowadzona po dołkach z maja i kwietnia (3,13 zł). Natomiast kurs EUR/PLN w poprzednim tygodniu wybił się powyżej 4-miesięcznej linii trendu spadkowego (obecnie 4,47 zł). Do czasu aż nie pojawią się nowe impulsy wzmacniające złotego, będzie on w umiarkowany sposób reagował na czynniki popytowe i mocno na podażowe.