10-letni benchmark wyceniany jest na 6,45 proc. To górne ograniczenie przedziału rentowności, które obserwujemy od początku marca. Warto zauważyć, że ta strefa wahań cen po raz kolejny wywołała wśród inwestorów zainteresowanie zakupami.
Wygląda jednak na to, że popyt został zaspokojony dość szybko, bo o wyraźnym odbiciu nie było mowy. Nad rynkiem zaczynają najwyraźniej ciążyć perspektywy lipcowej "spowiedzi", która czeka Ministerstwo Finansów. Wczorajsze dane z rynku pracy wskazują, że stabilna konsumpcja, pozostająca do tej pory siłą napędową polskiego PKB, może być zagrożona. Rosnące zamieszanie wokół dywidend wypłacanych przez spółki Skarbu Państwa każe sądzić, że informacje o dodatkowych potrzebach pożyczkowych budżetu mogą zaskoczyć negatywnie.
Kurs pary EUR/PLN osiągnął wczoraj poziom 4,5690 i znalazł się w okolicy czerwcowego maksimum. Zgodnie z opisywanymi w minionym tygodniu oczekiwaniami, na wykresie EUR/USD wypełniła się formacja głowy z ramionami. Zakończenie obecnej korekty i ruch w kierunku 1,3720 może negatywnie wpłynąć na wartość polskiej waluty.