"W poniedziałek od rana złoty słabnie wobec dolara i euro, a 2-proc. deprecjacja w stosunku do piątkowego zamknięcia jest znacznie silniejsza od spadków innych walut w regionie. Jest to prawdopodobnie efektem umacniania się dolara wobec euro, ale prawdopodobny jest także wpływ innych czynników - publikowanych dziś najnowszych prognoz Komisji Europejskiej" - powiedziała główna ekonomistka banku BPH,Maja Goettig.
W jej ocenie możliwe jest bowiem, że inwestorzy obawiają się nienajlepszych prognoz dla polskiej gospodarki, szczególnie w ocenie budżetu i deficytu. Ważne będą w ciągu dnia również notowania eurodolara i nastroje na światowych giełdach, które z uwagi na słabe sesje giełdowe w Azji, nie będą wsparciem dla krajowej waluty.
"Poniedziałek jest bardzo ważnym dniem dla złotego. Zamknięcie krajowej sesji powyżej poziomu 4,22, silnego oporu dla euro/złotego, oznaczałoby wybicie złotego z średnioterminowego przedziału konsolidacji i otworzyłoby drogę do dalszego osłabienia w kierunku 4,30" - podsumowała Maja Goettig.
W poniedziałek ok. godz. 09:05 za jedno euro płacono 4,2240 zł, a za dolara 2,9050 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4540.
W piątek ok. godz. 17:00 za jedno euro płacono 4,1539 zł, a za dolara 2,8450 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4600.