To reakcja na drastyczne wzmocnienie frak szwajcarskiego do którego doszło w czwartek na sesji azjatyckiej. Spadek notowań USD/CHF poniżej psychologicznego poziomu 1,0 stał się bezpośrednim impulsem do interwencji.
Interwencja rozpoczęła prawdopodobnie już rano, kiedy to notowania USD/CHF znajdowały się na poziomie 0,9950. W jej rezultacie CHF osłabił się o 1,1 proc. zniżkując do poziomu 1,0070 USD. W imieniu SNB franki sprzedawał BIS (Bank Rozliczeń).
Interwencje Banku Szwajcarii nie są niczym wyjątkowym. W tym roku SNB co najmniej trzykrotnie przeprowadzał działania mające na celu deprecjację krajowej waluty. W marcu, czerwcu i we wrześniu interwencje SNB przeprowadzane były na parze EUR/CHF. Dzisiaj natomiast, wyjątkowo, Szwajcarzy interweniowali na parze USD/CHF.
Działania Banku Szwajcarii przełożyły się na inne waluty. Spadek kursu EUR/USD, do którego doszło w godzinach popołudniowych to pochodna interwencji Szwajcarów. Wzmocnienie dolara wobec franka i euro dało negatywny impuls dla rynku złotego. Według mnie to właśnie interwencja SNB, a nie problemy ze spłatą długów Dubaju, są największą przyczyną deprecjacji złotego na dzisiejszej sesji. Gdyby jutro nie doszło do odreagowania na rynku EUR/USD to złoty może nadal tracić na wartości. Trwałe przebicie poziomu 4,1650 popchnie kurs EUR/PLN nawet do poziomu 4,20.
Marek Wołos