Próba przebicia tej bariery zakończyła się jednak niepowodzeniem. Dopiero wzrost ponad jej poziom zaneguje wcześniejsze sygnały do większych spadków. Złotemu w trakcie dzisiejszych notowań zaszkodziły spadki, jakie obserwowaliśmy na giełdach Starego Kontynentu. Główne indeksy traciły dzisiaj ponad 1%. Ruch ten należy traktować jednak jako typowe odreagowanie po ostatnich solidnych wzrostach.
Dzisiejsze zgodne z oczekiwaniami decyzje Banku Anglii i Europejskiego Banku Centralnego o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie nie przyniosły większych zmian w notowaniach walut. Komunikat BoE został ograniczony do przedstawienia wspomnianej decyzji i do poinformowania, o nie podejmowaniu dodatkowych działań w ramach programu wykupu aktywów. ECB przedstawił wprawdzie komentarz, jednak jego treść nie przyniosła zaskoczenia dla rynku. Ocena perspektyw inflacyjnych oraz sytuacji w gospodarce nie uległa większej zmianie. W trakcie konferencji prasowej z udziałem prezesa ECB padło kilka pytań odnośnie Grecji. J. C. Trichet stwierdził, że bankructwo tego kraju nie jest brane pod uwagę. Wyraził on również swoją w wiarę w to, iż państwo to będzie dokładnie przestrzegać założeń planu ograniczenia deficytu budżetowego. W jego opinii nie ma obecnie potrzeby uruchamiać mechanizmu wsparcia dla Grecji, ponadto stwierdził on, iż decyzja o rozpoczęciu działań pomocowych należy do władz tego kraju. Mimo że w trakcie wystąpienia szefa ECB obserwowaliśmy wzrost kursu EUR/USD, trudno wskazać zdanie, które przemawiałoby za trwałą zwyżką wartości euro względem dolara. Wspomniany ruch należy raczej traktować jako odreagowanie po nieudanej próbie przebicia ważnego wsparcia w postaci tegorocznych dołków, usytuowanego na poziomie 1,3270. Niewykluczone, że w najbliższym czasie będą podejmowane kolejne próby sforsowania tej bariery.
Publikowane dzisiaj z Eurolandu dane wypadły gorzej od prognoz, przez co tworzyły one presję spadkową w notowaniach EUR/USD. Pozytywnie inwestorów zaskoczył natomiast odczyt dynamiki produkcji przemysłowej z Wielkiej Brytanii. Jego publikacja pomogła zatrzymać chwilowe osłabienie funta względem dolara, a następnie wywołała umiarkowane odreagowanie. Od kilku dni notowania pary GBP/USD pozostają w konsolidacji, dzisiejsza sesja nie przyniosła przełomu. Większego ruchu kursu tej pary walutowej należy spodziewać się po przebiciu jednej z barier: 1,5140, bądź 1,5300.
Tomasz Regulski
Departament Analiz