A jeśli tak, jakie konsekwencje ma to dla notowań rynkowych? Dziś o 14.30 dostaniemy część odpowiedzi.
[srodtytul]14.30 – publikacja raportu rządowego[/srodtytul]
Raport ADP kompletnie zaskoczył. Co prawda, w odróżnieniu od raportu rządowego pokazywał on konsekwentną poprawę, jednak była ona bardzo powolna. Według tego raportu, w listopadzie sektor prywatny zwiększył zatrudnienie o 93 tys. W grudniu było to już 297 tys. Nawet jeśli dane z jakiegoś powodu nie oddają w 100% rzeczywistej sytuacji, w oczywisty sposób podnoszą oczekiwania przed dzisiejszym raportem rządowym. Konsensus na wzrost zatrudnienia wzrósł oficjalnie do 175 tys. (w listopadzie było to jedynie +39 tys.), a na rynku mówi się o odczycie powyżej +200 tys. Takiej sytuacji trudno szukać też w historii danych. Historia ADP jest krótka (jedna dekada danych) i nigdy poprawa nie nastąpiła tak skokowo. Podczas poprzedniego ożywienia (lata 2003 i 2004) dwunastomiesięczna średnia zyskała podobną wartość jak obecnie (+156 tys.) w marcu 2004 roku, a raport rządowy pokazał wtedy wzrost zatrudnienia aż o 338 tys. To działa na wyobraźnię inwestorów. Jednak, średnia miesięczna z tygodniowych raportów nowych zarejestrowań bezrobotnych wynosiła wtedy już tylko 342 tys. Teraz, pomimo ewidentnej poprawy, jest to ciągle 413 tys. Zatem wzrost zatrudnienia w granicach 200 tys. wydaje się bardziej realistyczny.
[srodtytul]Payrollsy a rynek walutowy[/srodtytul]
Wpływ danych z rynku pracy na rynek walutowy jest obecnie dość jednoznaczny. Lepsze dane to (wcześniej czy później) bardziej restrykcyjna polityka monetarna, a to oznacza wyższe rynkowe stopy procentowe, które przekładają się na umocnienie dolara. Już sam raport ADP przełożył się na wzrost rentowności w USA (choć poziomy z końca grudnia nie zostały jeszcze przekroczone) i umocnienie dolara. Znaczenie raportu z rynku pracy jest bardzo istotne szczególnie dla pary USDJPY, wrażliwej na dysparytet stóp procentowych. Po silnej korekcie, znów jest tu szansa na wzrosty. Potwierdzeniem rysującej się trzeciej fali będzie pokonanie oporu 84,50, a kolejnym sygnałem odwrócenia trendu – pokonanie 200-sesyjnej średniej, która również jest już blisko. W dłuższej perspektywie wiele zależeć będzie od tego, jak do danych ustosunkuje się Fed. Jeśli raport rządowy potwierdzi wskazania ADP, a Fed mimo wszystko nie zmieni swojej retoryki, skala umocnienia dolara zostanie znacznie ograniczona.