W tej sytuacji nie mogą dziwić przez większą część sesji jedynie nieznaczne zmiany kursów na rynku walutowym. Kurs EUR/PLN rozpoczął sesję na poziomie 3,9930, a USD/PLN kwotowano w godzinach porannych po 2,83. Pod koniec sesji złoty nieco osłabł, a kursy EUR/PLN i USD/PLN wyniosły odpowiednio 4,0035 i 2,8480. Przy braku istotniejszych impulsów do osłabienia polskiej waluty przyczynić się mogły głównie zmiany na eurodolarze. Potwierdzać taki pogląd może sytuacja na rynku długu, gdzie również wahania cen były niewielkie. Rentowność obligacji skarbowych spadła o 2–3 pkt bazowe. Pod koniec sesji rentowność papierów dwuletnich wyniosła 5,02, pięcioletnich 5,80, a 10-letnich 6,31 procent. Wpływ na umiarkowane zmiany cen mogły mieć informacje o planach obniżenia deficytu budżetowego podane przez wiceministra finansów. Zgodnie z nimi w przyszłym roku ma wynieść 37 mld zł. Wszelkie takie założenia mogą jednak wkrótce okazać się zbyt optymistyczne. Negatywne korekty salda błędów i opuszczeń w bilansie płatniczym NBP mogą bowiem przynieść przekroczenie drugiego progu zadłużenia w relacji do PKB. Wtedy i osłabienie złotego, i rynku długu byłoby nieuniknione. Gdyby negatywne czynniki nie wystąpiły, można oczekiwać w najbliższych dniach umocnienia złotego i wzrostu cen obligacji.