Na razie wszystko wskazuje na kontynuację średnioterminowego trendu wzrostowego rozpoczętego w styczniu, a naturalnym poziomem docelowym może się wydawać 1,50. Kurs eurodolara ostatnio znajdował się tam w końcu 2009 r.

Prawdziwy handel na rynkach rozpocznie się dziś. O 16.00 inwestorzy?będą uważnie się przyglądać danym o zaufaniu amerykańskich konsumentów (wg Conference Board). Środowy wieczór będzie stał z kolei pod znakiem posiedzenia FOMC, który zdecyduje o poziomie stóp procentowych w USA. Sam koszt pieniądza najpewniej pozostanie bez zmian, ale inwestorzy będą szczególnie wyczuleni na wszelkie wzmianki w komunikacie władz monetarnych na temat dalszych losów luzowania ilościowego (QE), które jest jednym z głównych czynników podkopujących wartość dolara, zwłaszcza w obliczu stopniowego zaostrzania polityki monetarnej w innych częściach świata.

W tle inwestorzy na rynku walutowym będą się przyglądać kolejnym wynikom finansowym amerykańskich spółek. Chociaż będą one miały bezpośrednie znaczenie dla rynku akcji, to jednak ewentualne poważne „wpadki” lub zaskakująco dobre wyniki mogą się przełożyć także na wrażliwe na globalny apetyt na ryzyko kursy walut.