Inwestorzy czekają na wyniki głosowania greckiego parlamentu ws. 5-letniego programu oszczędnościowego o wartości 28,4 mld EUR, jak również na publikację przez Narodowy Bank Polski (NBP) kwartalnych danych o bilansie płatniczym. W południe kurs USD/PLN testował poziom 2,7807 zł, EUR/PLN 4,0076 zł, a CHF/PLN 3,3455 zł.
Głosowanie greckiego parlamentu jest wydarzeniem dzisiejszego dnia na rynkach finansowych. Inwestorzy już na początku tygodnia założyli, że oszczędności zyskają akceptację. Wskazuje na to parlamentarna arytmetyka. Z dużym prawdopodobieństwem poprze je 153 z 300 posłów. Wyniki głosowania najwcześniej będą znane pomiędzy godziną 13:00 a 14:00. Nie jest jednak wykluczone, że głosowanie przesunie się o kilka godzin.
Zatwierdzenie pakietu oszczędnościowego jako, że jest oczekiwane, tylko w ograniczonym stopniu poprawi nastroje na rynkach. Jego odrzucenie byłby dużym zaskoczeniem, mogącym skutkować wyprzedażą aktywów uważanych za ryzykowne. W tym złotego.
Dla polskiej waluty dziś ważniejszym wydarzeniem będzie publikacja kwartalnych danych o bilansie płatniczym. Rynek oczekuje, że w I kwartale 2011 deficyt sięgnął około 4 mld EUR, wobec 5,3 mld EUR deficytu w ostatnim kwartale ub.r. Kluczowe nie będą jednak wyniki z pierwszych trzech miesięcy roku, ale rewizja ubiegłorocznych danych. NBP zapowiedział ją w związku z ograniczeniem dużego salda błędów i opuszczeń w bilansie płatniczym. Prognozuje się, że relacja deficytu do Produktu Krajowego Brutto wzrośnie po rewizji do 4,7% z 3,4% szacowanych dotychczas. Inwestorzy mogą się obawiać, że deficyt ostatecznie będzie wyższy, co mogłoby wywołać silniejszą falę wyprzedaży polskiej waluty.
Sytuacja techniczna na wykresach polskich par w krótkim terminie wskazuje na możliwość spadków. Wzrosty USD/PLN napotkały opór w przedziale 2,82-2,83 zł. Na CHF/PLN podobną barierą jest strefa 3,37-3,40 zł. EUR/PLN ma natomiast pewne problemy z trwałym przebiciem się powyżej poziomu 4 zł. Aczkolwiek w przypadku tej pary, szanse na kontynuację ruchu wzrostowego w krótkim terminie są stosunkowo największe.