W południe trzeba było za niego zapłacić 3,2319 zł, wobec 3,1908 zł wczoraj na zamknięciu. Kurs USD/PLN rośnie o 2 gr do 2,7273 zł. EUR/PLN zyskuje natomiast 1,5 gr, testując poziom 3,9504 zł.
Polska waluta słabnie w reakcji na lekkie pogorszenie nastrojów na rynkach finansowych, po tym jak niepokojące wieści napłynęły dziś z Chin. Tamtejsza prasa spekuluje o rychłej podwyżce stóp procentowych. Agencja Moody’s natomiast ostrzegła, że dług chińskich samorządów może być zaniżony aż o 1/3, co może negatywnie wpłynąć na ocenę wiarygodności kredytowej banków.
Cieniem na notowaniach złotego kładzie się też korekcyjny spadek kursu EUR/USD oraz równie korekcyjne umocnienie szwajcarskiego franka do głównych walut, po jego silnej przecenie w poprzednim tygodniu, jaka miała miejsce w reakcji na przegłosowanie programu oszczędnościowego przez grecki parlament i publikacji lepszych danych ze Stanów Zjednoczonych.
Źródeł słabszego zachowania złotego można też doszukiwać się w procesie pozycjonowania rynku przed jutrzejszą decyzją Rady Polityki Pieniężnej. W zgodnej opinii Rada nie zmieni wysokości stóp procentowych, pozostawiając stopę referencyjną na poziomie 4,5%. Przemawia za tym dość jednoznaczne stanowisko Rady ws. polityki pieniężnej pomimo wzrostu w maju inflacji do 5% R/R.
Po czerwcowym posiedzeniu Marek Belka wyraźnie zakomunikował, że Rada„zamierzamy w tej chwili poczekać z podwyżkami”, żeby zobaczyć co będzie się działo po tym, jak w tym roku już czterokrotnie podniosła koszt pieniądza. Majowy skok inflacji nie wpłynął na zmianę opinii prezesa NBP w tej sprawie. Większość wypowiadających się w mediach członków Rady również nie zmieniło swojego zdania co do zasadności powstrzymania się z kolejnymi podwyżkami.