Eurodolar poruszał się w sposób wyznaczany przez napływające na rynek informacje, a tydzień kończył około 1,8 proc. niżej niż tydzień wcześniej. Tygodniowe minima zostały ustanowione w pobliżu okrągłego poziomu 1,42, w pobliżu którego znajduje się także 76,4 proc. zniesienia Fibonacciego ruchu wzrostowego z przełomu czerwca i lipca. Pod koniec piątkowej sesji europejskiej kurs EUR/USD kształtował się na poziomie 1,4290. Do poziomu śmieciowego obniżyła w środku tygodnia agencja Moody’s wiarygodność kredytową Portugalii podkreślając w komentarzu do decyzji, że kraj ten najprawdopodobniej będzie wymagać długotrwałego wsparcia finansowego ze strony Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Obawy, że Irlandia może okazać się kolejnym państwem niezdolnym powrotu na rynek długu w ciągu dwóch lat znalazły swoje odzwierciedlenie w we wzroście rentowności obligacji tego kraju. Zwyżkowały też rentowności pozostałych państw PIIGS. Po obniżeniu przez Moody’s wiarygodności kredytowej rentowność 10 letnich obligacji Irlandii wynosiła 12,1 proc., Portugalii 12,35 proc., Włoch 5,1 proc., Hiszpanii 5,5 proc., a Grecji blisko 16 proc. W tym samym czasie rentowność papierów dłużnych Niemiec o analogicznym tenorze wynosiła 2,94 proc.
Według prognoz Komisji Europejskiej w przyszłym roku relacja długu do PKB ma w przypadku Grecji wynieść 166 proc., Irlandii zbliżyć się do 120 proc., a Portugalii przekroczyć 100 proc.
Decyzje Władz monetarnych Eurolandu i Wielkiej Brytanii okazały się zgodne z rynkowymi oczekiwaniami. Pomimo inflacji konsumenckiej na poziomie 4,5 proc., czyli ponad dwukrotnie przekraczającej cel inflacyjny, Bank Anglii ze względu na słabość brytyjskiej gospodarki już 29 miesiąc z rzędu utrzymuje stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie 0,5 proc. Taki kształt polityki pieniężnej spotyka się z uznaniem władz Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego i najprawdopodobniej nie ulegnie zmianie do końca tego roku.
Z kolei ECB zgodnie z sugestią wypowiedzianą przez Jean – Claude’a Trichet na konferencji prasowej wieńczącej poprzednie posiedzenie Banku, podniósł koszt pieniądza o 25 pb do 1,5 proc. Najbliższej podwyżki stóp można oczekiwać dopiero w ostatnim kwartale tego roku. Władze monetarne Eurolandu muszą brać pod uwagę także borykające się kryzysem zadłużenia peryferia strefy euro. Zwiększanie kosztu pieniądza jest szczególnie dotkliwe dla hiszpańskich kredytobiorców zadłużonych w cajas, czyli kasach pożyczkowych, które w zdecydowanej większości udzielały kredytów o zmiennym oprocentowaniu opartym o stopę EURIBOR. Inwestorzy od dłuższego czasu oczekiwali na kolejną porcję z priorytetowego w oczach Fed amerykańskiego rynku pacy. Utrzymująca się od początku kwietnia, a publikowana w każdy czwartek, liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych utrzymuje się powyżej 400 tys., wysyłała sygnały ostrzegawcze.
Jednak zostały one zepchnięte na drugi plan przez opublikowany wczoraj raport ADP zgodnie z którym w sektorze prywatnym amerykańskiej gospodarki w czerwcu przybyło aż 157 tys. etatów. Jednak nadzieje rozbudzone tak dobrym odczytem zostały brutalnie zweryfikowane przez dane opublikowane przez Departament Pracy. W amerykańskiej gospodarce w czerwcu w sektorze pozarolniczym zatrudnienie zwiększyło się zaledwie o 18 tys. – to najgorszy odczyt od września. Do 9,2 proc. wzrosła stopa bezrobocia. Takie dane odsuwają perspektywę podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych i przełożyły się na spadek rentowności amerykańskich obligacji, wzrosty eurodolara i zepchnęły giełdowe indeksy pod kreskę.