Okazało się, że pomysł jakoby ECB miał przetransferować część posiadanych przez siebie greckich obligacji do wehikułu ratunkowego EFSF, dzięki czemu udałoby się "księgowo" wspomóc Grecję na ponad 11 mld EUR (pisał o tym dzisiaj Wall Street Journal) może zostać zablokowany przez Niemcy, które obawiają się, że mógłby być to niebezpieczny precedens na przyszłość. Później greckie źródła poinformowały o kolejnym przesunięciu spotkania greckich polityków z premierem Papademosem - ma się ono rozpocząć o godz. 16:00 naszego czasu. Wreszcie źródła we włoskim rządzie poinformowały agencję Reuters, że wzrost gospodarczy Włoch w IV kwartale ub.r. mógł okazać się znacznie słabszy, niż w w III kwartale, kiedy to gospodarka skurczyła się o 0,2 proc. - oficjalne dane zostaną opublikowane przez ISTAT 15 lutego. Tyle, że akurat informacje z Włoch nie powinny być dużym zaskoczeniem - analitycy ankietowani przez Reuters spodziewają się spadku o 0,6 proc. w IV kwartale ub.r. i I kwartale 2012. W całym nadchodzącym roku PKB ma się skurczyć o 1,2 proc., co jest znacznie poniżej prognoz rządu na poziomie -0,4 proc., ale nieco lepiej od szacunków Banku Włoch -1,5 proc.
W ujęciu technicznym wiele się jednak nie zmieniło. Po tak dużym wzroście z ostatnich 2 dni korekta EUR/USD jest dość płytka. Rejon 1,3250 mimo jego nieznacznego naruszenia (1,3239) pozostaje mocnym wsparciem. Pozostaje czekać na wieczorne wieści z Grecji, które mogą jeszcze przedłużyć zwyżkę mimo pojawiających sie sygnałów, że ten temat może być już zdyskontowany
(http://bossafx.pl/index.jsp?layout=fx_13&page=0&news_cat_id=3030&news_id=28577),
wydaje się, że warto będzie zaczekać na jutrzejszą konferencję prasową ECB, która może stać się kolejnym wsparciem dla euro.
Wykres dzienny EUR/USD