O nieco zastanawiających słowach szefa FED wygłoszonych wczoraj podczas forum dla bankowców - „pomimo obserwowanych ostatnio sygnałów poprawy, ożywienie nadal pozostaje frustrująco niskie" pisałem już we wczorajszym komentarzu (http://bossafx.pl/popup.jsp?layout=fx_popup&page=ap&news_id=29366&news_cat_id=3031).
W pewnym sensie jest to wyraźny sygnał, aby w większym stopniu akcentować swoją uwagę na bieżących danych z amerykańskiej gospodarki – publikowane dzisiaj o godz. 13:30 i 15:00 indeksy NY FED Mfg. i Philly FED będą pierwszymi odczytami za marzec, a więc okres, gdzie ewentualny, negatywny wpływ drożejącej ropy na amerykańską gospodarkę może być wyraźniej zaznaczony. Oficjalne zakłada się nieznaczny spadek indeksu aktywności sektora przetwórczego Nowego Jorku do 17,5 pkt. z 19,53 pkt. w lutym i wzrost analogicznego wskaźnika dla Filadelfii do 12 pkt. z 10,2 pkt. Słabsze dane mogą wywołać obawy o gospodarkę, skłonić Wall Street do realizacji zysków i jeszcze bardziej umocnić dolara. Dzisiaj poznamy też dane o cotygodniowym bezrobociu (szacunki mówią o spadku do 356 tys., ale nie można wykluczyć odbicia w górę do 365-370 tys. i informacje nt. napływu kapitałów do USA w styczniu.
EUR/USD – dzisiaj schodzimy wyraźnie poniżej bariery 1,30
Bariera 1,30 nadal się broni (nocne minimum to 1,3002), ale wydaje się, że nie na długo. Rzut oka na wykres koszyka BOSSA USD pokazuje, że wykonaliśmy ruch powrotny do naruszonej wcześniej strefy oporu i dolar może się nadal umacniać. Mocnym impulsem ku temu będą wspomniane w poprzednim akapicie dane z USA.
Wykres dzienny BOSSA USD
Obrona 1,30 na EUR/USD przełożyła się w kolejnych godzinach na powrót do strefy wsparcia 1,3030-80, ale wyjście z niej górą wydaje się być mało prawdopodobne. W średnim terminie sygnały spadkowe są wyraźne, a zatem ruch w dół może być znów dynamiczny. Złamanie 1,30 może otworzyć drogę do testu strefy 1,2930-65 i to dość szybko – wsparcie na 1,2975 może nie być zbyt wiarygodne.