Ubiegły tydzień był znacznie bardziej pasjonujący, jeżeli chodzi o publikacje istotnych danych makroekonomicznych. Tymczasem najbliższe dni przyniosą trochę oddechu – kluczowe publikacje poznamy dopiero w czwartek. Będą to wstępne odczyty indeksów PMI za marzec – warto będzie zerkać szczególnie na szacunki dla strefy euro, gdyż nie można wykluczyć negatywnego wpływu ze strony drożejącej ostatnio wyraźniej niż amerykańska WTI, baryłki ropy Brent. Niewykluczone, iż rynek będzie się tego obawiał już wcześniej, stąd też pierwsze ruchy możemy zobaczyć już jutro.
Dzisiaj poznamy wyniki aukcji greckich CDS-ów o wartości 3,2 mld USD, które zostały uruchomione po decyzji ISDA uznającej Grecję za bankruta. Teoretycznie nic w tym ciekawego, tyle, że przy okazji przetargu znów pojawi się szereg komentarzy dotyczących przyszłości Aten, a także perspektyw pozostałych peryferiów Eurolandu. Pierwszy krok wykonał już szef Eurogrupy, J.C.Juncker, który w wywiadzie dla gazety Kathimerini przyznał, iż należało postawić większy akcent na promocję wzrostu i konkurencyjności tamtejszej gospodarki. Ciekawe i słuszne wnioski, ale bardzo trudne w realizacji, bo de facto zmuszające do pompowania większych środków pomocowych w gospodarkę, która wcześniej wymaga uszczelnienia i naprawy wielu mechanizmów kontroli. Niemniej warto się zastanowić, czy Grecy rzeczywiście będą w stanie wyjść na prostą w najbliższych latach – dość sceptycznie na ten temat pisałem w ostatnich komentarzach. Ten tydzień będzie też dość ważny dla Włochów. Premier Mario Monti planuje się spotkać z przedstawicielami związków zawodowych, aby przedstawić założenia radykalnej reformy rynku pracy, która ma na celu jego uelastycznienie i przywrócenie konkurencyjności gospodarce. Może być gorąco, a zatem warto będzie znów obserwować rentowności peryferyjnych obligacji, na co zwracałem uwagę wcześniej.
Teoretycznie nieco lepsze dla rynków informacje napływają z Francji – według niedzielnego sondaży „Le Journal du Dimanche" urzędujący prezydent poprawił swoje wyniki w sondażach i w pierwszej turze wyborów ma szanse pokonać eurosceptycznego Francois Hollande'a nieznaczną przewagą głosów (27,5 proc. wobec 27 proc.). To pokazuje, że Sarkozy'emu udało się zagospodarować część elektoratu nacjonalistycznej Marine Le Pen po serii bardziej radykalnych wypowiedzi nt. polityki imigracyjnej, czy też postawienia większego nacisku na promocję francuskich produktów. W drugiej turze Sarkozy nadal przegrywa z Hollande'm stosunkiem głosów 46/54 proc. Kampania wyborcza jednak jeszcze przed nami, chociaż najpewniej będzie się radykalizować, a wiele z wygłaszanych haseł może nie mieć wiele wspólnego z tzw. europejską solidarnością.
EUR/USD – Dopóki rejon 1,3140-45 będzie się bronić, to chwilowe wyjście ponad 1,32 będzie możliwe
Po tym jak w piątek doszło do naruszenia okolic 1,3140-45, stały się one dość istotnym krótkoterminowo wsparciem. Dopóki będzie się ono bronić, dopóty będą szanse na utrzymanie zapoczątkowanego ruchu w górę. Chociaż widoczny w ostatnich godzinach problem ze sforsowaniem oporu 1,3180-90 raczej nie wróży mu dużej dynamiki i trwałości. Dzisiaj wprawdzie możliwe jest naruszenie wspomnianych okolic 1,3190, ale już wyraźne złamanie kolejnego oporu na 1,3225 może być dość trudne. Perspektywa całego tygodnia to powrót do spadków EUR/USD, chociaż wyraźniejszego ruchu można będzie się spodziewać dopiero w jego drugiej połowie.
Wykres dzienny EUR/USD