Lepsze IFO nie wystarczy optymistom

… bo nie tylko dane z Niemiec będą w centrum uwagi w najbliższym tygodniu. Inwestorzy wciąż będą mogli znaleźć więcej argumentów za ewentualnym umocnieniem dolara

Aktualizacja: 18.02.2017 07:18 Publikacja: 26.03.2012 13:13

Wykres dzienny EUR/USD

Wykres dzienny EUR/USD

Foto: DM BOŚ

Indeks nastrojów w niemieckim biznesie sporządzany przez instytut Ifo nieoczekiwanie wzrósł w marcu do 109,8 pkt. ze 109,6 pkt. w lutym (mediana prognoz wskazywała, iż utrzyma on swoją wartość sprzed miesiąca). W rozbiciu na subindeksy widać nieznaczną poprawę w ocenie przyszłych oczekiwań (wzrost do 102,7 pkt. ze 102,4 pkt.) i utrzymanie ocen związanych z bieżącą kondycją (117,4 pkt.). W komentarzu do danych ekonomista instytutu Ifo, Klaus Wohlrabe przyznał, iż wprawdzie jest to sygnał, iż firmy nie widzą zagrożeń płynących z tytułu drożejącej ropy, ale wciąż ta kwestia pozostaje głównym elementem ryzyka w przyszłości. Tym samym, o ile dzisiejszy odczyt IFO zaskoczył pozytywnie, biorąc pod uwagę chociażby czwartkowe rozczarowanie odczytami PMI, to jednak spora część inwestorów nie kupiła tego optymizmu i słusznie – rynki po chwilowym odreagowaniu poszły ponownie w dół.

O tym, że nadchodzący tydzień może być dość ważny, jeżeli chodzi o publikowane dane, zwracałem uwagę już w komentarzu w piątek po południu – http://bossafx.pl/popup.jsp?layout=fx_popup&page=ap&news_id=29574&news_cat_id=3031.

Dzisiaj warto będzie jeszcze zwrócić uwagę na popołudniowe wydarzenia z USA – o godz. 14:00 głos zabierze Charles Plosser z FED (jeden ze zdeklarowanych „jastrzębi" – najpewniej, zatem dowiemy się, że FOMC zostanie zmuszony do wcześniejszej podwyżki stóp procentowych, niż w końcu 2014 r.), godzinę później (15:00) rozpocznie się wystąpienie szefa FED na corocznym sympozjum przez National Association for Business Economics i będzie ono o wiele ważniejsze. Zwłaszcza, że tematem mają być perspektywy polityki FED – tym samym Ben Bernanke będzie musiał odnieść się do ostatnich, coraz częstszych wypowiedzi niektórych członków FED podważających utrzymanie ultra-liberalnej polityki banku centralnego do końca 2014 r. Przełomu najpewniej nie będzie, chociaż „jastrzębio" nastawieni inwestorzy najpewniej doszukają się tego, co im w danym momencie będzie potrzebne – chociażby kolejnych sygnałów podważających zasadność ewentualnej dyskusji nt. QE3 w ciągu najbliższych miesięcy – to może pomóc dolarowi. Dzisiaj o godz. 16:00 poznamy też dane nt. liczby podpisanych umów na kupno domów w USA w lutym, ale będą mieć one niewielkie znaczenie.

W piątek rynek spekulował, iż w weekend Ludowy Bank Chin zdecyduje się na obniżkę stopy rezerw obowiązkowych dla tamtejszych banków – był to jeden z argumentów, dla których rynki zachowywały się zastanawiająco mocno. Chińczycy na taki ruch jednak się nie zdecydowali, co już w nocy zaczęło się negatywnie przekładać na rynki. Dodatkowo inwestorzy dostali kolejny powód, aby bardziej przyglądać się sytuacji w Hiszpanii – w sobotę włoski premier Mario Monti otwarcie przyznał, iż wprawdzie ufa działaniom podejmowanym przez hiszpańskie władze, to jednak kwestia nadmiernego deficytu i zadłużenia tego kraju, coraz bardziej go niepokoi. I słusznie – Hiszpania jest na dobrej drodze, aby stać się zapalnikiem kolejnego dość poważnego kryzysu w strefie euro w perspektywie kilkunastu miesięcy – bo chyba mało kto wierzy w ekonomiczne cuda, a tylko one mogą sprawić, iż premier Mariano Rajoy zetnie w tym roku deficyt budżetowy z zeszłorocznych 8,5 proc. PKB do 5,3 proc.  PKB bez doprowadzenia do jeszcze poważniejszej recesji (zwłaszcza, że będzie musiał sobie poradzić z negatywnym wpływem drożejącej ropy). Dlatego coraz ważniejsza staje się kwestia zwiększenia siły finansowej funduszy ratunkowych w strefie euro – dzisiejszy Financial Times sugeruje, iż Angela Merkel będzie skłonna zgodzić się na czasowe połączenie mocy EFSF i ESM, co dałoby łącznie 740 mld EUR. Takie decyzje najpewniej zapadną podczas zaplanowanego na koniec tygodnia szczytu unijnych ministrów finansów – ale to przecież nic nowego, możliwości połączenia EFSF i ESM rynek rozważał od dawna...

EUR/USD: Złowieszczy RGR wciąż aktualny

Piątkowe zamknięcie się rynku w okolicach 1,3270 nie przełożyło się na zwyżki w poniedziałek – wręcz dość łatwo udało się zejść poniżej 1,3225-1,3240, które to okolice będą teraz mocnym oporem. W efekcie szeroka formacja RGR opisywana od kilku dni nadal pozostaje aktualna. Jej zanegowaniem byłoby dopiero wyjście ponad 1,3290-1,3330, co wydaje się mało prawdopodobne. W najbliższych godzinach rynek będzie próbował złamać lokalne wsparcie na 1,3170-80. Jeżeli to się uda, to do wieczora powinniśmy spaść także poniżej 1,3145. To zwiększa prawdopodobieństwo testu okolic 1,3115 (wyznacza je też średnia 100-dniowa).

Wykres dzienny EUR/USD

Kluczowe wsparcia: 1,3200; 1,3180; 1,3170; 1,3144; 1,3115; 1,3080

Kluczowe opory: 1,3225; 1,3240; 1,3280; 1,3290; 1,3330; 1,3380

Opracował:

Marek Rogalski –  Główny analityk walutowy DM BOŚ

Okiem eksperta
Indeks WIG20 w ważnym rejonie cenowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?