Poczekamy na jutrzejsze IFO?

Opublikowane dzisiaj wyniki aukcji hiszpańskich i francuskich obligacji nie stały się mocnym impulsem dla rynku. Dzisiaj w kalendarzu jeszcze popołudniowe dane z USA, ale być może ważniejszy będzie dopiero piątkowy odczyt indeksu IFO z Niemiec. Być może w końcu tygodnia uda się wygenerować wyraźniejszy impuls.

Aktualizacja: 17.02.2017 21:52 Publikacja: 19.04.2012 13:02

Wykres dzienny EUR/USD

Wykres dzienny EUR/USD

Foto: DM BOŚ

Wyniki hiszpańskiej aukcji poznaliśmy po godz. 10:30 – udało się sprzedać 2 i 10-letnie obligacje za 2,54 mld EUR przy rentownościach odpowiednio 3,463 proc. i 5,743 proc. Z kolei dane z Francji spłynęły przed godz. 11:00 – również tutaj aukcja była „względnie" udana. Wydaje się, że chwilowo przetargi na rynku pierwotnym nie będą mieć dużego przełożenia na nastroje wokół wspólnej waluty – te wyraźnie pogorszą się wtedy, kiedy rentowności 10-letnich obligacji hiszpańskich ponownie będą naruszać newralgiczne okolice 6 proc. A to jest dość prawdopodobne, jeżeli uwzględnimy fakt, iż problemy Hiszpanii będą narastać – chociażby za sprawą rosnących problemów tamtejszych banków i spadających cen nieruchomości – szerzej o tej kwestii pisałem we wcześniejszych komentarzach.

Dzisiejsza prasa – Wall Street Journal – szerzej porusza wątki, które wczoraj były „analizowane" przez rynki – dziennikarze zadają sobie pytanie, na ile program LTRO3 w wydaniu ECB jest możliwy w przypadku dalszego pogorszenia się sytuacji w Eurolandzie. Szeroko piszą też o zagrożeniach na które zwracał wczoraj uwagę Międzynarodowy Fundusz Walutowy – to kwestia ryzyka ogromnego delewarowania się europejskich banków – kwota aktywów, które mogą zostać spieniężone przekracza w tym roku 2 bln USD. To może wywołać duże zamieszanie na globalnym rynku, a także utrudnić wiarygodne prognozowanie zmian wspólnej waluty (wspominane w komentarzach przepływy repatriacyjne, które mogą podbijać wycenę euro).

Poza tym, w centrum uwagi może znaleźć się Holandia. Po tym, jak jeszcze w styczniu zrobiła to agencja S&P, dzisiejszy „Daily Telegraph" przytacza wywiad z przedstawicielem Fitch, który nie wyklucza, iż agencja wciągnie ten kraj na listę obserwacyjną z możliwością cięcia ratingu AAA, jeżeli holenderscy politycy nadal będą zwlekać z koniecznymi działaniami, mającymi ograniczyć nadmierny deficyt budżetowy.

Dzisiaj w kalendarzu mamy dane z USA – cotygodniowe bezrobocie (godz. 14:30): po tym jak w ubiegłym tygodniu dane były negatywne, teraz warto będzie je dokładniej śledzić (szacunki 370 tys.); sprzedaż domów na rynku wtórnym w marcu (godz. 16:00), a także o tej samej porze: indeks wskaźników wyprzedzających LEI w marcu (oczek. 0,2 proc. m/m) i najważniejszy dzisiaj odczyt wskaźnika Philly FED za kwiecień obrazującego aktywność sektora przetwórczego w regionie Filadelfii (szacunki 12 pkt., wobec 12,5 pkt. w marcu). Rynek na słabsze dane może zareagować umocnieniem dolara (bo dyskusja nt. QE3 jest niepewna), a lepsze odczyty poprawią nastroje na giełdach i zachęcą do bardziej ryzykownych aktywów.

Poza danymi makro warto będzie zwrócić uwagę na dwa wystąpienia – szefowej MFW o godz. 14:45 i prezesa Banku Światowego o godz. 15:45 – będą one poprzedzać rozpoczynające się jutro spotkanie szefów resortów finansów i banków centralnych państw G20, a później okresowe sympozjum MFW i Banku Światowego. Najprawdopodobniej Christine Lagarde ponownie zachęci do udzielenia dodatkowego wsparcia MFW na walkę z kryzysem w strefie euro – według podanych wczoraj informacji Fundusz może liczyć na kwotę rzędu 320 mld USD, podczas kiedy szacowane minimum to 400 mld USD. W ostatnich komentarzach zwracałem, iż osiągnięcie zakładanej sumy może być trudne, co może stać się dodatkowym powodem do rozczarowania rynków w poniedziałek rano – w piątek takim czynnikiem może okazać się słabszy odczyt indeksu IFO. Na początku nowego tygodnia dodatkowym powodem do zmartwień mogą okazać się wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji i wypowiedzi kandydatów, którzy odpadli z dalszej rozgrywki. Jeżeli szanse na wygraną eurosceptycznego Francois Hollande'a wzrosną, to będzie to dodatkowy powód do spadków wspólnej waluty – z drugiej strony rynek mógł w pewnym sensie wycenić negatywne sondaże.

EUR/USD – Konsolidacja męczy, ale rynek nie daje sobie rady ponad poziomem 1,3145

Ostatnie dni dają zbyt wiele błędnych sygnałów intra-day, co jest wynikiem dość męczącej konsolidacji, po nieudanym sforsowaniu bariery 1,30 na początku tygodnia. Trudno jednak określić, czy rynek stał się nieco silniejszy – każda próba wyraźniejszego sforsowania oporu w rejonie 1,3145 kończy się późniejszym spadkiem. Dopiero wyjście ponad strefę 1,3211-25 mogłoby zmienić układ na wzrostowy. Na to jednak raczej się nie zanosi. Widać, że bardziej opłacalna jest strategia korzystnego „złapania szczytu". To może sugerować, iż ten tydzień zakończymy niżej – w strefie 1,3030-80, a w poniedziałek znów zmierzymy się z barierą 1,30.

Wykres dzienny EUR/USD

Kluczowe opory: 1;3145; 1,3170; 1,3200

Kluczowe wsparcia: 1,3100; 1,3080; 1,3060; 1,3030

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu