Przykładowo, kontrakt na indeks Eurostoxx50 po bardzo słabym otwarciu zyskał niemal 4%! Sporo strat odrobił warszawski parkiet, a złoty wręcz zyskał względem piątku. Ten optymizm wydaje się mieć jednak gliniane nogi – w Grecji szykuje nam się polityczny chaos, a choć lepsze dane o zamówieniach w Niemczech cieszą, nie zmieniają negatywnej percepcji sytuacji ekonomicznej w Europie.
Grecy szykują się na nowe wybory
Lider zwycięskiej partii Nowa Demokracja miał 3 dni na uformowanie nowego gabinetu, jednak nie wykorzystał nawet jednego, dając do zrozumienia, iż nie będzie to możliwe. To oznacza, iż szansę tę przejął lider drugiej partii – lewicowej Syrizy. Jednak szansa jest czysto teoretyczna, gdyż partia ta ma już zaledwie 52 mandaty w 300-osobowym parlamencie, a jej lider nie chce wiązać się z partiami „systemu", czyli ND i Pasokiem (które mają razem 149 miejsc). To zaś oznacza, iż Grecję prawdopodobnie czekają nowe wybory, które według pierwszych nieoficjalnych doniesień miałyby się odbyć 17 czerwca.
Nie jest jednak powiedziane, iż partnerzy Grecji i rynki będą czekać do ich wyników. Grecki parlament miał w najbliższym czasie wprowadzić szereg reform, od których uzależniona jest wypłata kolejnej transzy pomocy. Reformy te to m.in. cięcia w systemie opieki zdrowotnej oraz ograniczenie zatrudnienia w sektorze publicznym. Wszystko wskazuje zatem na scenariusz, w którym to Europa będzie musiała zdecydować co zrobić z Grecją, nie mając jednocześnie specjalnie z kim rozmawiać w Atenach.
Mieszane dane ze strefy euro
Sporym pozytywnym zaskoczeniem okazała się publikacja danych o zamówieniach w niemieckim przemyśle. W kwietniu wzrosły one o 2,2% m/m, co kontrastowało z bardzo słabym indeksem PMI za ten miesiąc. Roczna dynamika zamówień była nadal ujemna (-1,2%), ale znacznie mniej niż w dwóch poprzednich miesiącach (-5,7 i 5,8%). Rynek ma nadzieję, iż podobnie dobre będą dzisiejsze dane o produkcji.
Jednocześnie jednak indeks Sentix, mierzący nastroje inwestorów obniżył się drugi miesiąc z rzędu, tym razem do -24,5 pkt., poziomu najniższego od lipca 2009 roku. Rynek oczekiwał, iż będzie to -15,3 pkt.