Szkodziły plotki i słabe dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych. Czy debiut Facebooka wpłynie dziś na poprawę nastrojów na globalnych rynkach finansowych?
Od samego początku wczorajszej sesji eurodolar kierował się w kierunku środowych minimów. Nie pomogły dobre dane z japońskiej gospodarki, martwiła za to nadal napięta sytuacja w Grecji i plotki o możliwym zwycięstwie radykalnego ugrupowania SYRIZA. W najnowszych sondażach opublikowanych w czwartek, 17 maja wynik ten ukształtowałby się jednak inaczej. Najwięcej głosów otrzymałaby partia Antonisa Samarasa - Nowa Demokracja, na którą głosowałoby według sondaży 26,1proc. Na SYRIZĘ głos oddałoby aktualnie 23,7proc. głosujących.
Pomimo głosów z posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) mówiących m.in. o tym, że kolejna runda poluzowania ilościowego może być możliwa w wypadku pogorszenia stanu gospodarczego EUR/USD nie kierował się na północ. Inwestorzy na rynku wyczekiwali również na aukcję hiszpańskiego długu. Hiszpanom co prawda udało się sprzedać dług za 2,49mld euro, więc za mniej więcej tyle, ile oczekiwano, ale martwiące było szczególnie to, że znacznie wzrosły rentowności.
W drugiej połowie dnia do znacznego pogorszenia nastrojów doprowadziła informacja jakoby agencja Moody's zamierzała obniżyć ratingi 21 hiszpańskich banków oraz o tym, że z hiszpańskiego banku Bankia wycofano ponad 1mld euro depozytów. Tę drugą informację jednak szybko zdementował rząd. Wejście do handlu inwestorów zza oceanu nie poprawiło znacznie sytuacji eurodolara.
Jak się później okazało, plotka o możliwej obniżce ratingów okazała się prawdziwa. Obniżką zostało objęte 16 banków, w tym również Banco Santander. Na obniżkę ratingu zdecydowała się również Agencja Fitch, która nadała ocenę Grecji na poziomie CCC, ze względu na obawy związane z wyjściem kraju Hellady ze Strefy Euro. W efekcie sesja azjatycka zakończyła się spadkami, co dodatkowo zepchnęło nad ranem kurs głównej pary walutowej w kierunku niższych poziomów i rano kurs oscylował na poziomie 1,2650.