Wczorajsze decyzje agencji ratingowych, Fitch o obcięciu ratingu Grecji do poziomu CCC i Moody's o obniżeniu ratingów 16 hiszpańskich banków, nastrojów tych nie poprawiają. Jednak obok negatywnych impulsów na rynek napłynęły też pozytywne. Niewątpliwie takim pozytywem jest najnowszy, przeprowadzony przez Marc/Alpha, sondaż wyborczy. Sondaż przełomowy. Wynika z niego, że gdyby obecnie odbyły się wybory, proeuropejska Nowa Demokracja może liczyć na 26,1% głosów. To około 123 mandatów w 300 osobowym parlamencie. Inna proeuropejska partia, socjalistyczny PASOK, może zdobyć natomiast 14,9% głosów i 41 mandatów. Obie mogłyby więc stworzyć rząd, który będzie kontynuował reformy. Dotychczasowy lider sondaży, antyreformatorska Koalicja Radykalnej Lewicy (SYRIZA), znalazła się na drugim miejscu. Chce na nią oddać głos 23,7% wyborców.
Rynki zignorowały najnowszy sondaż. Niesłusznie. Taki wynik wyborów eliminuje jeden z podstawowych czynników ryzyka, czyli wypadnięcie Grecji ze strefy euro i konsekwencje jakie się z tym wiążą dla innych państw z tej strefy.
Utrzymujące się obawy o Grecję i Hiszpanię przekładają się na osłabienie złotego. O godzinie 11:04 kurs EUR/PLN testował poziom 4,3667 zł wobec 4,3542 zł wczoraj na koniec dnia. Kurs USD/PLN wzrósł natomiast do 3,4420 zł z 3,4329 zł. Do końca dnia nastroje na rynkach globalnych, które m.in. będą kształtowane przez doniesienia z Grecji i Hiszpanii oraz spekulacje przed rozpoczynającym się dziś szczytem G8, będą wyznaczać notowania złotego. Zignorowane natomiast powinny zostać, publikowane o godzinie 14:00, dane o przeciętnym zatrudnieniu (prognoza: 0,5% R/R) i wynagrodzeniu (prognoza: 3,9% R/R) w Polsce.
Marcin R. Kiepas