Po raz kolejny powodem przeceny na rynku okazały się problemy strefy euro. W poniedziałek minister finansów Hiszpanii Luis de Guindos złożył w imieniu rządu swego kraju oficjalną prośbę do strefy euro o zasilenie hiszpańskich banków funduszami pomocowymi. W ocenie ministra de Guindosa oprocentowanie pożyczek dla banków hiszpańskich powinno wynieść 3-4 proc., a kredyty te będą zapewne udzielone na ponad 15 lat. W oficjalnym wniosku nie podano jednak, o jaką dokładną kwotą pomocy finansowej rozgrywa się batalia. Zaznaczono jedynie, że będzie to kwota do 100 mld euro. Audyt przeprowadzony na zlecenie madryckiego rządu wykazał niedawno, że hiszpańskie banki będą potrzebowały w najgorszym przypadku 62 mld euro. Wniosek Hiszpanii ma zostać przyjęty na spotkaniu eurogrupy zaplanowanym na 9 lipca. Pieniądze będą pochodziły z unijnych mechanizmów pomocowych i zostaną wtłoczone do systemu bankowego. Oficjalna prośba o pomoc bynajmniej jednak nie uspokoiła rynków.
Agencje pełne aktywności, EBC z pasywną postawą
Na rynku, jak grzyby po deszczu pojawiło się wiele plotek sugerujących poważne problemy hiszpańskich banków. W trakcie sesji, niektórzy spekulowali, że hiszpańskie banki mogą potrzebować nawet do 110 mld euro wsparcia. Oliwy do ognia dolała także agencja ratingowa Moody's, która obcięła w poniedziałek ratingi 28 hiszpańskich banków. Z kolei plotki o tym, że ECB kupował obligacje Hiszpanii okazały się niestety nieprawdziwe. Warto zaznaczyć, że miniony tydzień był już 16 kolejnym gdy program SMP pozostaje zamrożony. Na przestrzeni ostatnich ponad 5 miesięcy ECB skupił dług państw strefy euro zaledwie za 0,4 mld EUR. Opublikowany raport na ten temat jest sporym zaskoczeniem i rozwiał wszystkie przypuszczenia inwestorów. W odpowiedzi, rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich znowu skoczyła powyżej 6,5 proc. Niepokojące wiadomości napłynęły także z Cypru. Agencja Fitch obcięła mu rating do śmieciowego poziomu BB+ z BBB-. Według nieoficjalnych informacji, kraj jest pod presją Brukseli, by przyjąć do 10 mld euro pomocy finansowej. Cypr w poniedziałek oficjalnie poprosił już o pomoc w tej sprawie.
Awersja do ryzyka na pierwszym planie
Reakcja inwestorów na te wiadomości była jednoznaczna i skutkowała obniżeniem wyceny akcji oraz doprowadziła do wyprzedaży euro. Awersja do ryzyka utrzyma się prawdopodobnie na wysokim poziomie, aż do czwartkowo-piątkowego szczytu Unii Europejskiej, gdzie rynek oczekuje konkretnych działań ze strony polityków w sprawie kryzysu zadłużenia. Na rynku kontraktów terminowych dzień zaczął się od spadku. Było to pokłosie nienajlepszych nastrojów na rynkach azjatyckich gdzie indeksy potraciły około 1 proc. Gracze, którzy liczyli, że po nieudanym początku dnia przyjdzie odreagowanie niestety się przeliczyli. Chętnych do kupna było niewielu. Nic nie zmieniło się także w końcówce notowań. Wskaźnik 20 największych spółek naszego parkietu stracił 0,83 proc. We wtorek również można spodziewać się przewagi sprzedających. Ogólny obraz pod względem fundamentalnym nadal pozostaje mało atrakcyjny dla inwestora, dlatego nie spodziewam się zmiany nastroju inwestujących.
Aukcja obligacji i...
Poniedziałkowe dane makro ze Stanów okazały się znacznie lepsze od prognoz. Opublikowany raport wykazał, że w maju 2012 roku sprzedaż nowych domów w USA wzrosła o 7,6% M/M do 369 tys. Majowe dane to najwyższy odczyt od kwietnia 2010 roku. Dziś uwagę inwestorów będzie przykuwać aukcja hiszpańskich bonów skarbowych. Madryt zaoferuje 3- i 6-misięczne bony o wartości 2-3 mld EUR. Wyniki aukcji powinny być znane po godzinie 10:30 polskiego czasu. Z kolei o godz. 16 nastąpi odczyt wskaźnika zaufania amerykańskich konsumentów. Poziom jego spadł o 5,3 punktów z 70,2 w marcu do 64,9 w maju. To był trzeci z rzędu spadek zaufania, co jest związane z wynikiem słabnących perspektyw pracy.