Rynek zagrywa pod QE3

Wydarzeniem ostatniej sesji był najnowszy odczyt dotyczący sprzedaży detalicznej w USA, który nie pozostawia cienia wątpliwości, że amerykańska gospodarka wyraźnie zwalnia bieg.

Aktualizacja: 19.02.2017 02:10 Publikacja: 17.07.2012 08:14

Rynek zagrywa pod QE3

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska MS Magda Starowieyska

Nagły spadek wydatków konsumpcyjnych obniża szacunki wzrostu PKB za 2kw. do 1,5% lub mniej z +1,9% wzrostem za 1kw.  Tym samym, wzrasta presja na Fed w celu zapewnienia dodatkowej stymulacji pieniężnej w celu pobudzenia gospodarki.


Poniedziałkowe dane o sprzedaży detalicznej mocno rozczarowały analityków. Okazało się, że sprzedaż zmalała w czerwcu zarówno przed (-0,5% m/m), jak i po uwzględnieniu środków transportu (-0,4% m/m), podczas gdy rynek liczył na niewielki wzrost. Co więcej, w dół skorygowano dane za poprzednie miesiące i w efekcie roczna dynamika sprzedaży w czerwcu to zaledwie 3,5% (najniżej od sierpnia 2010). Sprzedaż malała we wszystkich miesiącach drugiego kwartału, co nie jest dobrym prognostykiem przed danymi o PKB za drugi kwartał. Odpowiednie korekty w dół dokonały już największe biura analiz gospodarczych. Tym samym rosną spekulacje na temat przyszłych poczynań amerykańskiego banku centralnego. Widać, iż Wall Street chętnie rozgrywa lepsze od oczekiwań dane, jako wskazówkę o braku nowych programów stymulujących a słabsze, jako sygnał, iż Fed zostanie zmuszony do pomocy gospodarce. Nikt nie ma wątpliwości, że dotychczasowe programy stymulujące – czy to Fed, czy Europejskiego Banku Centralnego – przynosiły poprawę giełdom na długie tygodnie. Nie jest jednak powiedziane, że tak właśnie będzie, gdyż już wtorek może przynieść nowe silne impulsy. Przede wszystkim czeka nas wystąpienie szefa Fed w Kongresie. Wydaje nam się mało prawdopodobne, aby w zdominowanym przez Republikanów Kongresie Bernanke postawił pierwszy krok w kierunku trzeciej rundy drukowania pieniądza, niemniej część inwestorów może na to liczyć.


Do tego wtorek będzie pierwszym naprawdę intensywnym dniem publikacji raportów przez amerykańskie spółki. Poznamy raporty Goldman Sachs, Intela, Yahoo i J&J. Z danych makro należy wyróżnić produkcję i inflację w USA oraz indeks ZEW w Niemczech. Gdyby ZEW zaskoczył podobnie jak indeks nowojorskiego Fed, byłaby szansa na większą poprawę nastrojów. W Polsce poznamy dane z rynku pracy (oczekujemy wzrostu zatrudnienia o 0,1% i wynagrodzeń o 2,7% w skali roku), choć ich bezpośredni wpływ na rynek powinien być niewielki. W rezultacie wtorkowa sesja oznaczać może, że Wall Street i wszystkie rynki wpatrzone będą w zachowanie inwestorów amerykańskich, którzy uwagę będą dzielić pomiędzy wyniki spółek a sygnały pozwalające oczekiwać czegoś, co symbolicznie nazywa się QE3, czyli trzecią falą luzowania ilościowego. Każdy sygnał przybliżający Fed do QE3 będzie podchwytywany przez byki.


Tym samym na rynku EUR/USD obserwujemy korektę wzrostową. Przewaga byków może utrzymać się w najbliższym czasie. Poziomem granicznym jest opór 1,2360.


Wzrostowej tendencji można spodziewać się także na rynku GBP/USD, choć aktywność popytu może hamować lokalny opór 1,5640. Wyjście powyżej tego pułapu powinno zdynamizować ruch na północ do 1,5740.


W przypadku pary USD/PLN, tendencja umocnienia złotego uległa ponownemu wznowieniu. W związku z tym, w dłuższym horyzoncie czasowym to nadal możemy obserwować spadek notowań. Bieżącym celem niedźwiedzi jest poziom 3,38, następnie 3,31. Podobna tendencja powinna wystąpić na rynku EUR/PLN, gdzie realizuje się trend spadkowy. Taka relacja powinna być w dalszym ciągu kontynuowana, dlatego spadek notowań do 4,16 nie będzie zaskoczeniem.


Od początku lipca systematycznie na wartości traci frank szwajcarski wobec dolara amerykańskiego. Każda sesja winduje kurs pary walutowej na nowe maksima. Niemniej potencjał dalszego wzrostu kursu wyczerpuje się, dlatego należy być przygotowanym na wystąpienie korekty spadkowej. Jest to jednak perspektywa na dłuższy horyzont czasowy, bowiem wciąż znajdujemy się nad 0,9750. Dopóki kurs oscyluje nad tym poziomem, dopóty możliwe są jeszcze nowe maksima. Dopiero zejście poniżej 0,9750 powinno oznaczać zaliczenie 0,9680.


Ostatnie decyzje Banku Japonii (BoJ) mocno umocniły krajową walutę względem amerykańskiego dolara. Członkowie banku zdecydowali się na zwiększenie programu skupu aktywów z rynku z 40 do 45 bilionów jenów, czyli równowartości 564 miliardów dolarów. Jednocześnie z 30 do 25 bilionów jenów zmniejszył pulę pieniędzy przeznaczoną na pożyczki dla banków komercyjnych. Choć japoński bank centralny nie postanowił obniżyć stóp procentowych, to wprowadzone zabiegi należy traktować jako pewne złagodzenie polityki pieniężnej. W rezultacie kurs pary USD/JPY gwałtownie spadł w ciągu ostatnich godzin handlu. Spadek notowań zatrzymał się na lokalnym wsparciu 78,80. Przełamanie tego poziomu może spowodować dalszy spadek kursu do 78,0.

 


Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu