Podobny scenariusz
Wczorajsza sesja amerykańska na rynku eurodolara miała bardzo zbliżony przebieg do analogicznego okresu z wtorkowego handlu. Po przedpołudniowych głębszych spadkach kurs euro szybko odrobił straty względem dolara i w nocy znów na wykresie pojawiła się wartość 1,23. To już kolejne podejście strony popytowej pod ten ważny opór. Wcześniejsze próby kończyły się niepowodzeniem i mocniejszym cofnięciem. Widać zatem, że byki mają spory problem z przebiciem się wyżej. Nie pomagają im w tym nawet dobre wyniki z Wall Street. Zdaje się zatem, że brakuje innego silnego impulsu, który pomógłby wynieść notowania na wyższe poziomy. Takim miało być wystąpienie szefa FED. Zamiast jednak zwiększyć apetyt na ryzyko to wprowadziło ono jeszcze więcej niepewności. Z drugiej strony niedźwiedziom również nie idzie łatwo schodzenie w kierunku ostatnich minimów. Wsparcie na poziomie 1,22 z każdą nieudaną próba przebicia zyskuje na znaczeniu. Dlatego też kurs głównej pary utknął w ruchu bocznym pomiędzy 1,22 a 1,23 i dopiero wybicie się przez którąś z tych wartości dawałoby szansę na większe zmiany. Pomóc mogą w tym dzisiejsze dane makroekonomiczne, gdyż są to bowiem ostatnie w tym tygodniu istotne odczyty. Inwestorzy mogą także czekać na jutrzejszą telekonferencję ministrów finansów Strefy Euro z nadzieją, że przedstawione zostaną jakieś efekty ostatnich działań ws. walki z kryzysem zadłużenia. O poranku kurs pary EUR/USD oscyluje wokół poziomu 1,2290.
Pary złotowe blisko minimów
Podobnie jak na rynku głównej pary wczorajsze popołudnie było kopią tego z wtorku. Kursy par złotowych po całodziennych wzrostach i ustaleniu dziennych maksimów zaczęły się powoli cofać, aby w nocy osiągnąć poziomy ostatnich dołków. W tym przypadku niedźwiedzie również nie mają łatwego zadania. W przypadku pary USD/PLN poziom 3,3855 stanowi trudną barierę do pokonania. Zadanie dodatkowo utrudnia spora zmienność na eurodolarze. W przypadku notowań euro-złotego sytuacja kształtuje się podobnie. Kilka zejść do wartości 4,1620 jak na razie zakończyło się niepowodzeniem i powrotem kursu do okolic poziomu 4,17. Nie można jednak wykluczyć, że przy utrzymujących się umiarkowanie dobrych nastrojów złoty może zyskiwać względem wspólnej waluty. Będzie to jednak uzależnione od tego jaki kształt przybierze sytuacja na szerokim rynku.
Kolejna seria danych z USA
Czwartkowe kalendarium przyniesie nam cztery istotne odczyty makroekonomiczne. Pierwszy o godzinie 10:00 będzie dotyczył czerwcowego salda rachunku bieżącego Strefy Euro. Analitycy spodziewają się deficytu na poziomie 6 mld EUR, po tym jak w poprzednim okresie zanotowano nadwyżkę w wysokości 1,6 mld EUR. Następnie o godzinie 14:30 ogłoszony zostanie cotygodniowy odczyt liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Oczekuje się wzrostu z poziomu 350 tys. do wartości 365 tys. Ostatnie publikacje znane będą o godzinie 16:00. Wtedy ogłoszony zostanie indeks FED z Filadelfii, który ma wzrosnąć z poziomu -16,6 pkt. do -7,7 pkt., a także wielkość sprzedaży domów na rynku wtórny w USA. W przypadku tego ostatniego wskaźnika oczekuje się wzrostu odczytu z 4,55 mln do 4,62 mln.
Michał Mąkosa
FMC Management