Kolejną sesję z rzędu umacniała się także polska waluta, coraz śmielej zbliżając się do poziomu 4,00 zł za euro.
Złotego kupowali głównie inwestorzy z zagranicy, co ściśle powiązane jest z rosnącym popytem na polskie papiery rządowe. Mimo że ceny polskich obligacji bardzo wzrosły w ostatnim czasie, inwestorzy nadal chcą je kupować, gdyż oferują one zdecydowanie wyższy potencjalny zysk niż inne aktywa (chociażby w Europie).
Zakupom tym zdecydowanie sprzyjają nastroje, które bardzo poprawiły się w związku ze wzrostem nadziei, że zapowiedziane przez prezesa EBC Mario Draghiego działania banku centralnego przyniosą ulgę peryferyjnym krajom strefy euro.
Inwestorzy, a przynajmniej ich część, mimo lepszych od prognoz lipcowych danych z amerykańskiego rynku pracy nadal liczą także na poluzowanie polityki monetarnej przez bank centralny Stanów Zjednoczonych. Należy jednak mieć na uwadze, że ostatni przypływ optymizmu opiera się przede wszystkim na obietnicach. Jeśli szybko nie zostaną one wcielone w życie, dobre nastroje mogą zniknąć szybciej, niż się pojawiły.