Akcje
Warszawa zanotowała we wtorek trzecią wzrostową sesję z rzędu. Indeks WIG20 zyskał 0,2?proc. i zakończył notowania na poziomie 2266,5 pkt. Zwyżka nie była tak imponująca jak dwie poprzednie, ale udało się podtrzymać dobre nastroje.
Nie zepsuły ich nawet dane dotyczące zamówień w niemieckim przemyśle. Ich wartość spadła w czerwcu o 1,7 proc., choć analitycy spodziewali się zniżki o 0,9 proc. Inwestorów nie wystraszyła też informacja o włoskim PKB, który spadł w II kwartale o 2,5 proc. (rok do roku), co było również wynikiem gorszym od oczekiwań. Skąd taka odporność na słabe dane makroekonomiczne?
Znów swój udział mają tutaj politycy. W poniedziałek kanclerz Niemiec Angela Merkel wyraziła swoje poparcie dla propozycji szefa EBC, Mario Draghiego, by skupować obligacje państw peryferyjnych. Wczoraj natomiast szef oddziału Fed w Bostonie Eric Rosengren zasugerował, że trzecia runda luzowania ilościowego może zostać wdrożona w życie w niedalekiej przyszłości. I choć same zapewnienia wiele nie wnoszą, to w połączeniu ze słabymi doniesieniami z gospodarek dają nadzieję, że politycy szybciej przejdą od gotowości do czynów. W ten sposób wczorajsze złe wiadomości mogły zostać przewrotnie odebrane jako dobre, a inwestorzy nie stracili optymistycznego nastawienia.
Waluty
Po ostatnim silnym umocnieniu złotego zarówno wobec euro, jak i dolara, przyszedł w końcu czas na korektę. We wtorek nasza waluta osłabiła się wobec europejskiej o 0,7 proc., do 4,0676 zł, a w stosunku do amerykańskiej o 0,6 proc., do 3,2763 zł. Dolar próbuje wrócić powyżej 3,3 zł, a euro broni się przed spadkiem poniżej psychologicznej bariery 4 zł. Według analityków właśnie te poziomy będą kluczowe dla krótkoterminowej sytuacji obu par.
Surowce
Trzeci dzień z rzędu zyskiwała wczoraj ropa w Nowym Jorku. Baryłka podrożała o 1,5 proc. i pod koniec sesji wyceniana była na 93,45 dolara. Po raz ostatni surowiec był tak drogi w maju. Ostatnia zwyżkowa passa może jednak zostać podtrzymana. Analitycy sugerują, że nadchodzące tropikalne burze mogą spowodować przerwy w dostawach ropy, co przełoży się na zmniejszenie podaży tego surowca.