Akcje
Miniony tydzień na warszawskim parkiecie należy niewątpliwie zaliczyć do udanych. Silny wzrost indeksu WIG20 i wybicie czerwcowego szczytu 2300 pkt może się podobać, zwłaszcza że otoczenie makroekonomiczne wciąż nie tworzy korzystnego klimatu do inwestycji.
Atmosfery optymizmu nie popsuła nawet piątkowa sesja, podczas której WIG20 spadł o symboliczne 0,3 proc. do 2313 pkt. Byki miały wielkie plany na koniec tygodnia, ale pokrzyżowały je doniesienia z Chin – wyraźny spadek bilansu handlu zagranicznego oraz mniejsza od prognozowanej liczba udzielonych kredytów. Trudno się dziwić, że inwestorzy wstrzymali się od zakupów. Skoro chińska potęga gospodarcza też zaczyna odczuwać gospodarcze spowolnienie, to odpada nam kolejna, potencjalna lokomotywa światowej koniunktury. Na razie to tylko wstępne sygnały ostrzegawcze, ale warto mieć je na uwadze.
Z technicznego punktu widzenia krótki piątkowy oddech w czasie zwyżek to nic groźnego. Najważniejsze, że udało się utrzymać kurs indeksu WIG20 powyżej psychologicznej bariery 2300 pkt. Dzięki temu szanse na kontynuację rajdu w najbliższym tygodniu są całkiem realne.
Waluty
Miniony tydzień przyniósł osłabienie wspólnej europejskiej waluty. Jeszcze w poniedziałek euro kosztowało 1,24 dolara, a pod koniec piątkowej sesji płacono za nie 1,2294 dolara. Spadek zaufania inwestorów do europejskiej waluty odbił się na notowaniach złotego.
Pod koniec tygodnia euro kosztowało 4,0755 zł, więc oddaliła się szansa na przebicie psychologicznej bariery 4 zł. Szkoda, bo w poniedziałek szczęście było bardzo blisko – minimum sesyjne wyniosło 4,0264 zł. Sytuacja na dolarze też wróciła?do normy – kurs znów znalazł się powyżej poziomu 3,3 zł.