Czas na amerykański wątek?

W ostatnich dniach uwaga rynku przesunęła się z oczekiwań związanych z potencjalnymi interwencjami na europejskim rynku długu na obawy związane z perspektywami dla globalnej gospodarki. Najbliższy tydzień przyniesie szereg publikacji z USA, a wraz z nimi mogą powrócić spekulacje na temat zainicjowania programu QE3 przez FED…

Aktualizacja: 13.02.2017 01:34 Publikacja: 13.08.2012 10:23

Po tym jak Hiszpanie zaczęli dawać do zrozumienia, iż nie będą się spieszyć ze złożeniem oficjalnego wniosku o pomoc finansową, dopóki europejscy politycy nie wypracują planu działań przeprowadzanych wspólnie z Europejskim Bankiem Centralnym, a niemiecki Trybunał Konstytucyjny nie zablokuje, lub zmieni reguł działania Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (werdykt zostanie ogłoszony 12 września), stało się jasne, że zwyżka napędzana tymi oczekiwaniami nie zdoła się utrzymać.

Dodatkowo na rynek napłynęła seria słabych danych makroekonomicznych z Europy (Włoch, Hiszpanii, ale także Niemiec – czerwcowa produkcja przemysłowa), które dały do zrozumienia, że kwestia rozwiązania europejskich problemów, nie leży tylko w stabilizacji rynków długu. Fatalne dane z Chin, jakie pojawiły się w końcu tygodnia uświadomiły też, że ryzyka dla Europy leżą też daleko poza nią. Twarde lądowanie Państwa Środka może mieć fatalne konsekwencje dla niemieckiego eksportu, ale też utrudnić odbudowę zaufania inwestorów, które europejski kryzys mocno zszargał.

W krótkim okresie globalne ryzyko powinno jednak znów się obniżyć. Przedstawiona tydzień temu teza, iż inwestorzy pokładają duże nadzieje w działaniach decydentów, czyli polityków i szefów banków centralnych, pozostaje nadal aktualna. Zerknijmy w kalendarz. Już we wtorek poznamy dane nt. sprzedaży detalicznej w USA za lipiec. Rynek spodziewa się wzrostu o 0,3 proc. m/m, ale jeżeli dane będą słabe, to będzie sygnał, iż główny motor gospodarki, czyli konsumpcja, cały czas szwankuje. Dzień później poznamy odczyt produkcji przemysłowej (szacunki zakładają wzrost o 0,5 proc. m/m w lipcu), w czwartek ważny będzie odczyt indeksu FED z Filadelfii, a w piątek dane o nastrojach konsumenckich. Wiele informacji, które mogą stać się dobrym pretekstem do powrotu spekulacji nt. potencjalnych działań FED w najbliższych tygodniach. Zwłaszcza, że na ostatnich posiedzeniach Ben Bernanke zawsze pozostawiał na wpół uchylone drzwi do potencjalnych działań. Zapiski z posiedzenia, jakie miało miejsce na przełomie lipca i sierpnia, poznamy już 22 sierpnia, a na 31 sierpnia zostało zaplanowane „legendarne" już sympozjum FED w Jackson Hole.

Założenie, iż druga połowa sierpnia będzie słaba dla dolara, może się zmaterializować. Oczekiwania na potencjalne działania banków centralnych powinny też pomóc złotemu. Euro może spaść w okolice 4,02-4,03 zł, a dolar potanieje w okolice 3,20-3,22 zł.

Tekst jest fragmentem tygodniowego raportu DM BOŚ z rynków zagranicznych.

Opracował:

Marek Rogalski –  Główny analityk walutowy DM BOŚ

Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu
Okiem eksperta
Spojrzenie na S&P 500 w 2025 r.