Rentowności polskiego długu ostatecznie ponownie zeszły poniżej 5,00% w przypadku instrumentów 10-letnich i aktualnie wynoszą 4,987%.
W trakcie wczorajszej sesji złoty wpierw skutecznie wybronił poziom 4,10 PLN za euro, aby następnie skorzystać ze skokowej poprawy nastrojów na szerokim rynku. Polska waluta ostatecznie zyskała ponad 0,8% do EUR oraz prawie 1,5% względem dolara amerykańskiego. Podobny scenariusz zrealizował się również na notowaniach węgierskiego forinta jak i korony czeskiej, jednak to złoty przewodził wzrostom w koszyku walut Europy Środkowo – Wschodniej. Bezpośrednim powodem wzrostu apetytu na bardziej ryzykowne aktywa (w tym na złotego) były dane fundamentalne z gospodarki amerykańskiej, które na nowo przywróciły nadzieje, iż trzecia runda luzowania ilościowego (QE3) jest prawdopodobna. Dodatkowo na rynku walutowym pojawił się bank BGK, którego zlecenia przy stosunkowo mało płynnym rynku miały duży wpływ na notowania.
Podczas dzisiejszego handlu będziemy świadkami publikacji z rynku krajowego dotyczącej przeciętnego zatrudnienia i wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w lipcu (godz.14:00 oczek. odpowiednio: 0,00% r/r i 3,9% r/r). Dane te, choć względnie istotne dla RPP, nie wpływają znacząco na wycenę polskiej waluty na rynku. Inwestorzy na złotym dużo większą uwagę przykładać będą do dzisiejszego odczytu amerykańskiego indeksu Uniwersytetu Michigan (godz. 15:55, oczek. 72,5 pkt.), który rozpatrywany będzie w świetle wczorajszego, gorszego od oczekiwań wskazania indeksu Philly Fed. Wczorajsza publikacja wskazała, iż aktywność gospodarcza w amerykańskich stanach środkowo-atlantyckich skurczyła się czwarty miesiąc z rzędu, co na nowo rozbudziło nadzieje na szybkie zainicjowanie QE3 i w konsekwencji wspomogło bardziej ryzykowne aktywa, jak np. złotego.
Z rynkowego punktu widzenia zrealizowany został scenariusz obrony 4,10 EUR/PLN, aż do końca tygodnia. Dodatkowo wczorajszy impuls aprecjacyjny na złotym doprowadził do naruszenia ważnego zakresu 4,06 EUR/PLN, który z racji natury technicznej powinien spowodować pogłębienie umocnienia. Tak się jednak nie stało, głównie z uwagi na fakt, iż handel w godzinach nocnych (sesja azjatycka) charakteryzuje się jak dotąd realizacją zysków z wcześniejszego dynamicznego ruchu. Ponowny wzrost wartości dolara na rynku wywiera również presję podażową na złotego, który najprawdopodobniej osłabi się w kierunku ww. ważnego poziomu 4,06 EUR/PLN, a cała dzisiejszą sesję oscylować będzie w przedziale 4,05 – 4,10 EUR/PLN. Warto jednak wskazać, iż w dalszym ciągu widoczny jest spadek zmienności na notowaniach złotego dla którego wahania rzędu 2-4 groszy jeszcze parę tygodni temu traktowane były jako neutralne.
Konrad Ryczko Analityk