Protokół z posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), jakie odbyło się w dniach 31 lipca – 1 sierpnia br., przyniósł istotną zmianę retoryki. Wprawdzie nie przesądza on o tym, że decyzja ws. QE3 zostanie podjęta już we wrześniu, ale niewątpliwie jest dużym krokiem w tym kierunku.
USA krok bliżej QE3
Rezerwa Federalna (Fed) jest gotowa wkrótce uruchomić trzecią rundę ilościowego luzowania polityki pieniężnej, jeśli dane makroekonomiczne nie będą wskazywały na wyraźną i trwałą poprawę sytuacji gospodarczej, można przeczytać w opublikowanym wczoraj protokole z ostatniego posiedzenia FOMC. Wczytując się dalej można odnieść wrażenie, że postawienie warunku w postaci wyraźnej poprawy sytuacji gospodarczej, którego spełnienie będzie trudne, jest pewnym wybiegiem, a samo QE3 miałoby być bardziej działaniem prewencyjnym w stosunku do wydarzeń, na które Fed i tak nie ma wpływu. W protokole wyraźnie bowiem zaznaczono, że podstawowe obecnie ryzyka to kryzys długu w Europie i ewentualne automatyczne cięcie wydatków i podwyżki podatków w USA (fiscal cliff).
Zmiana retoryki przez Fed sprawia, że oceniane na początku miesiąca prawdopodobieństwo uruchomienia QE3 na poziomie 60% dodatkowo rośnie. Rynki z wypiekami na twarzy będą więc czekać na przyszłotygodniowe wystąpienie Bena Bernanke w Jackson Hole, gdzie podobnie jak przed dwoma laty, mogłaby paść zapowiedź luzowania polityki pieniężnej. Szacuje się, że wartość QE3 może wynieść 500 mld EUR, wobec 2,3 bln USD w przypadku dwóch poprzednich QE.
Protokół poprawił nastroje