Warszawa czeka na Barnankego

Aktualizacja: 12.02.2017 23:20 Publikacja: 28.08.2012 06:00

Akcje

Wartość obrotów akcjami na warszawskim rynku wyniosła wczoraj 361 mln zł, a wahania WIG20 zamknęły się w przedziale 20 pkt. Co to oznacza?

Mówiąc najprościej – na naszym parkiecie znów wiało nudą. Niemiecki indeks instytutu Ifo był jedyną pozycją w poniedziałkowym kalendarzu makro, a ponieważ był zbliżony do prognoz, nikt nie miał pretekstu, by wykonywać gwałtowniejsze ruchy. Mała zmienność nie powinna więc specjalnie dziwić.

Niskie obroty? Do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić –  mamy czasy niepewności, a wtedy inwestorzy wolą trzymać się z daleka od arkuszy zleceń. Wczoraj zachowali bezpieczny dystans, ale według ekspertów jest to raczej spokojne wyczekiwanie na  piątkowe wystąpienie szefa Fedu. Ben Bernanke może pod koniec tygodnia sprawić, że na chwilę zapomnimy o terminie „niepewność". Wystarczy, by podobnie jak w  sierpniu 2010 r. zapowiedział kolejną rundę luzowania ilościowego. To może być impuls, który choć w sztuczny sposób, to jednak pobudzi rynki do zdecydowanie większej aktywności.

WIG20 spadł wczoraj o 0,3 proc., do 2276,9 pkt, podczas gdy giełdy zachodnie  zanotowały spore zwyżki. DAX wzrósł o 1,1 proc. i giełda we Frankfurcie była w czołówce najsilniejszych parkietów Starego Kontynentu. Dobrze radził sobie również francuski CAC40, który zyskał 0,9 proc.

Waluty

Na rynku walutowym też dominowała wczoraj atmosfera wyczekiwania. Wspólna waluta europejska oscylowała cały dzień przy poziomie 1,25 dolara, czyli tam, gdzie zakończyła się piątkowa sesja. Symboliczne zmiany odnotował też złoty. W stosunku do euro umocnił się o 0,1 proc., dochodząc do 4,08 zł. Kurs dolara był zbliżony do piątkowego zamknięcia, czyli  3,26 zł.

Poniedziałkowa sesja nie wnosi więc nic nowego w średnioterminowy obraz techniczny poszczególnych walut.

Surowce

Ciekawy przebieg miała wczoraj sesja na rynku  ropy naftowej w Nowym Jorku. Pierwsza część notowań zdecydowanie należała do kupujących. Baryłka podrożała do 97,7 dolara, co analitycy tłumaczyli spadkiem wydobycia surowca w Zatoce Meksykańskiej. Rafinerie wstrzymują prace w związku z szalejącym huraganem Isaac. Informacje pogodowe okazały się jednak tylko chwilowym pretekstem do zakupów. Później górę wzięła technika i kurs zaczął spadać. W najsłabszym momencie baryłka kosztowała 94,5 dolara. Takie zachowanie dobrze wpisuje się w średnioterminowy obraz rynku. Po ostatnich zwyżkach przyszedł czas na korektę. Po jej zakończeniu można  oczekiwać ataku na barierę  100 dolarów. Po raz ostatni ropa była tak droga na początku maja.

[email protected]

Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu
Okiem eksperta
Spojrzenie na S&P 500 w 2025 r.