Nie on jeden zresztą. Negatywny wpływ miało też pogorszenie nastrojów na europejskich giełdach, czy też zaskakująca obniżka kosztu pieniądza na Węgrzech i związana z tym przecena forinta. O godzinie 17:20 za euro trzeba było zapłacić 4,1152 zł wobec 4,0824 zł w poniedziałek na zamknięciu. Dolar podrożał o jeden grosz do 3,2753 zł.
Prezes Narodowego Banku Polskiego, a jednocześnie przewodniczący RPP, potwierdził we wtorek, że nastawienie Rady zmieniło się w porównaniu do tego, jakie było kilka miesięcy temu i obecnie raczej należy myśleć o obniżkach stóp procentowych niż podwyżkach. Jakkolwiek zaznaczył, że na wrześniowym posiedzeniu Rady nie należy oczekiwać w tej sprawie żadnej niespodzianki (stopy nie zostaną zmienione), to taka zmiana retoryki ze strony przewodniczącego może być odbierana jako duży krok w kierunku luzowania polityki pieniężnej. Niejednokrotnie już zmiana, czy też korekta stanowiska, przez Marka Belkę sygnalizowała podobną zmianę retoryki większości członków Rady. Przyjmując, że teraz będzie podobnie, już po wrześniowym posiedzeniu rynek może być zalany gołębimi wypowiedziami, co zwiększy oczekiwania na cięcia stóp procentowych pod koniec roku.
W wypowiedzi prezesa NBP jeszcze jedna rzecz mogła mieć potencjalny wpływ na kształtowanie się kursu złotego. Mianowicie opinia, że obecny jego kurs jest odpowiedni.
Dzisiejsza, trwająca od godzin porannych przecena polskiej waluty, została dodatkowo wzmocniona przez pogorszenie nastrojów na europejskich rynkach akcji, gdzie trwała realizacja zysków. Negatywnym czynnikiem była też nieoczekiwana obniżka stóp procentowych na Węgrzech, która przeceniła forinta. Tamtejszy bank centralny obciął stopy o 25 punktów bazowych (pb), sprowadzając główną z nich do poziomu 6,75%. Rynek wprawdzie oczekiwał takiego ruchu, ale dopiero jesienią.
Innym ważnym wydarzeniem, aczkolwiek nie mającym już bezpośredniego wpływu na zachowanie rodzimego rynku walutowego była informacja, że prezes Europejskiego Banku Centralnego (ECB) nie weźmie udziału w spotkaniu bankierów w Jackson Hole. To oznacza, że okres niepewności (ale też i nadziei) odnośnie przyszłych decyzji ECB, przeciągnie się aż do wrześniowego posiedzenia banku centralnego.