Akcje
Na warszawskim parkiecie dominowały bycze nastroje. Wszystko za sprawą piątkowej wypowiedzi prezydenta USA?Baracka Obamy, w której wyraził przekonanie, że uda się uzyskać porozumienie w sprawie budżetu na przyszły rok. Dla rynków finansowych oznacza to oddalenie zagrożenia w postaci tzw. klifu fiskalnego.
Inwestorzy nad Wisłą mieli tak dobre humory, że wywindowali kurs WIG20 o 1,55?proc., do 2404 pkt. Siłą napędową wskaźnika był w dużej mierze KGHM. Akcje miedziowego giganta podrożały wczoraj aż o 4,7?proc., do 178 zł.
Dzięki poniedziałkowej sesji indeks blue chipów naruszył silny opór 2400 pkt, co z technicznego punktu widzenia zwiększa szansę na kontynuację trwającego od początku czerwca trendu wzrostowego. Patrząc na zasięg dotychczasowych trzech fal wzrostowych, można liczyć na ruch w górę rzędu 50 pkt. Przy pułapie 2450 pkt znajduje się kolejny opór, który może hamować zapał kupujących.
Warszawa nie była wczoraj jedynym zielonym punktem na giełdowej mapie Starego Kontynentu. Optymizm zza oceanu udzielił się większości parkietów zachodniej Europy. W czołówce wzrostowych indeksów znalazł się m.in. francuski CAC40 oraz niemiecki DAX. Ten pierwszy rósł po południu nawet o 2,7 proc., a drugi o 2,4 proc.
Waluty
Dobre nastroje w Europie znalazły swoje odzwierciedlenie w notowaniach euro. Wspólna waluta zyskała wczoraj wobec dolara 0,6 proc. i po południu kosztowała już 1,2814 USD. Trwająca od ubiegłej środy korekta spadków przybiera coraz większe rozmiary. Kurs znajduje się niewiele poniżej linii krótkoterminowego trendu spadkowego. Jeśli ją przebije, zwiększy się szansa na ruch do 1,3 USD.