Aukcja potwierdziła, że w percepcji inwestorów, w szczególności tych zagranicznych, nie zmieniło się wiele i ciągle są gotowi kupować polski dług. Środowy sukces Ministerstwa Finansów potwierdził też, że nieobecność inwestorów zagranicznych na pierwszym styczniowym przetargu miała ścisły związek z początkiem roku i wydłużeniem urlopowych nieobecności.
Mimo że MF zdecydowało się sprzedać znacznie więcej obligacji, niż wstępnie planowano (6-9 mld zł), ceny obligacji na koniec dnia były, w zależności od zapadalności, nawet o 1 proc. wyżej niż we wtorek. Rentowności skutecznie i systematycznie wracają w kierunku dołków notowanych jeszcze w grudniu. Seria gorszych danych makro, którą otrzymali inwestorzy w styczniu, zgodnie z oczekiwaniami skłania ich do rozważania na nowo głębszego łagodzenia polityki pieniężnej przez RPP.
Rynek kontraktów FRA wyceniał wczoraj koniec cyklu obniżek na wrzesień i 6-miesięczny WIBOR na jesieni w strefie 3,10 proc. Już jutro poznamy grudniowy odczyt sprzedaży detalicznej i bezrobocia. Te dane mogą pogłębić wiarę w cięcie stóp w lutym, bardziej gołębi komunikat Rady niż ten publikowany w styczniu i rezygnację z zapowiedzianej ostatnio przerwy w obniżkach. Złoty pozostawał wczoraj słaby. Za euro należało płacić 4,18, za dolara 3,15 a za franka 3,38. Poniżej istotnej technicznie linii wsparcia (1,2406) pozostawał w środę kurs EUR/CHF.