Akcje
Poniedziałkowe zachowanie inwestorów na warszawskim parkiecie przypominało przysłowiowe przeciąganie liny. Kurs indeksu WIG20 rozpoczął sesję z pułapu 2441 pkt i przez cały dzień wahał się w wąskim przedziale 2445–2432 pkt. Z?jednej strony byki nie chciały dopuścić do zejścia poniżej piątkowego minimum, z drugiej niedźwiedzie blokowały ataki na opór 2450 pkt. Ani kupujący, ani sprzedający nie dostali wczoraj wyraźnych impulsów makroekonomicznych, które mogłyby przechylić szalę zwycięstwa. Inflacja w Rumunii czy bilans handlu zagranicznego na Węgrzech to zbyt mało istotne publikacje, by miały wpływ na polski rynek akcji. Nawet zachowanie inwestorów na Wall Street niewiele zmieniło w obrazie naszego rynku. Spadkowy początek sprzyjał warszawskim niedźwiedziom, a sukcesywna zwyżka w drugiej godzinie notowań była z kolei atutem byków.
Z technicznego punktu widzenia sytuacja też sprzyja zrównoważonej konfrontacji sił. Od tygodnia kurs indeksu WIG20 konsoliduje się przy poziomie 2424 pkt, czyli szczycie poprzedniej fali wzrostowej. Zgodnie z podręcznikiem analizy technicznej pułap ten jest ostatnią deską ratunku dla byków, które chcą utrzymać trwający od czerwca ubiegłego roku trend wzrostowy. Jego przełamanie da silny argument sprzedającym i może znacznie pogłębić skalę dotychczasowej przeceny. Można zatem powiedzieć, że obie strony rynku mają o co walczyć. WIG20 jest więc w newralgicznym punkcie, co sprzyja takim zachowaniom inwestorów, jakie obserwowaliśmy wczoraj. Rynek czeka na impulsy o skali istotności porównywalnej z ubiegłotygodniowymi wyborami do włoskiego parlamentu, czy doniesieniami o możliwym zakończeniu trzeciej rundy luzowania polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczony (QE3). Czy dziś możemy liczyć na tak silne bodźce? Publikacje wskaźników PMI dla usług w Niemczech, Francji, Wlk. Brytanii i całej strefy euro czy amerykański ISM?będą przykuwać inwestorską uwagę. Ich wpływ na notowania będzie jednak zależał od tego, jak bardzo będą różnić się od prognoz.
Waluty
Wspólna europejska waluta cały czas odczuwa skutki ubiegłotygodniowych wyborów do włoskiego parlamentu. W poprzedni poniedziałek kurs euro do dolara oscylował przy poziomie 1,32 USD, a wczoraj bronił się przed spadkiem poniżej wsparcia 1,3 USD. Na słabości euro nie korzysta nasza waluta. Złoty osłabiał się wczoraj zarówno względem waluty amerykańskiej, jak i europejskiej. Ta pierwsza drożała po południu o 0,4 proc. do 3,18 zł, a druga o 0,2 proc. do 4,1362 zł.
Surowce
Dobre wieści dla kierowców płyną z rynku ropy naftowej. Baryłka WTI?taniała w poniedziałek już trzecią sesję z rzędu. W ubiegłym tygodniu cena walczyła ze wsparciem 92?USD, a wczoraj kurs naruszył już pułap 90?USD. Trwająca od dwóch tygodni korekta zniosła już cały zwyżkowy dorobek stycznia. Jeśli wsparcie 90 USD pęknie, można oczekiwać ruchu do strefy 88–86 USD.