Kwestia Cypru nadal ciąży notowaniom na rynku ryzykownych aktywów, w tym akcji. Przedstawiciele Parlamentu Europejskiego sugerują, aby powstająca dyrektywa o upadłości banków powinna uwzględniać zapiski dotyczące możliwości włączenia dużych depozytariuszy w koszty ratowania banków. Chodzi o powielanie podobnych działań, jakie zastosowano na Cyprze w sektorze bankowym, gdzie uwzględniono udział depozytariuszy mający zdeponowane środki pieniężne w banku powyżej 100 tys. euro w proces ratowania banków. Politycy reprezentujący płatników podatków w strefie euro mówią, że trzeba się z tym liczyć. Jest to niewątpliwie negatywna informacja, ponieważ wzbudza niepokój, a ten czynnik niekorzystnie wpływa na instrumenty denominowane w euro. Należy zauważyć, że nawet uspakajające zapewnienia o tym, że jest to jedynie propozycja jest ignorowana przez inwestorów. Z jednej strony obawa handlujących jest słuszna, bowiem proponowane działania mogą pogorszyć płynność banków strefy euro. Z tego względu warto śledzić dane EBC, które mogą dać odpowiedź, czy następuje wycofywanie największych depozytów ze strefy euro. Jeśli okaże się, że odpływ kapitału ma miejsce to z pewnością będzie to negatywny czynnik dla „wspólnej waluty".
EBC stara się uspokajać nerwową sytuację, negując stosowanie podobnego szablonu w innych krajach. Podobnym głosem mówi eurogrupa, która podkreśla, że sięgnięcie do kieszeni depozytariuszy był jedynie jednorazowym incydentem. Niemniej dane mówią same za siebie, bowiem odnotowano wzrost o 10 mln euro wykorzystania instrumentu płynnościowego ELA przez banki strefy euro, co można tłumaczyć, jako fakt wycofywania kapitału z banków, albo ewentualne działania prewencyjne mające na celu przygotowywanie się banków na taki proceder.
Tymczasem we Włoszech trwa polityczny pat w sprawie utworzenia stabilnej koalicji, która mogłaby zmierzyć się problemami tego kraju wprowadzając reformy. Dotychczasowe próby utworzenia rządu zakończyły się fiaskiem, a to oznacza, że istnieje realna groźba rozpisania kolejnych wyborów, które odbędą się prawdopodobnie w czerwcu br.
Z kolei w czwartek ze Sanów napłyną ważne dane makro. O godz. 13.30 nastąpi odczyt PKB za 4 kw. 2012r. w USA(prognoza 0,4% r/r). O tej samej godzinie poznamy ilość nowych bezrobotnych w poprzednim tygodniu (prognoza 338 tys.). Warto wspomnieć, ze ostatnie dane makro ze Stanów rozczarowały i przerwały pozytywny ciąg zaskoczeń, który obserwujemy mniej więcej od października 2012r. Spadek nastrojów amerykańskich konsumentów(wskaźnik Conference Board) prawdopodobnie był rezultatem wprowadzenia automatycznych cięć wydatków w marcu br., które wprowadzili tamtejsi politycy. Jest to sygnał, który może świadczyć o osłabieniu koniunktury w najbliższych miesiącach. Natomiast z Europy najważniejszą figurą będzie odczyt dotyczący sprzedaży detalicznej w Niemczech za luty(prognoza 0,4% r/r). Jeśli publikacja pozytywnie zaskoczy to optymizm znów może zagościć na europejskich parkietach.
EUR/USD