W ciągu ostatnich sesji kluczową rolę odgrywają dane obrazujące sytuację na rynku pracy w USA. Dotychczas opublikowane raporty nie dają powodów do zadowolenia. Zarówno raport ADP, który wskazał, że jedynie 158 tys. nowych etatów powstało w sektorze prywatnym, jak i kolejny wzrost liczby pobrań nowych zasiłków dla bezrobotnych negatywnie wróżą najważniejszej publikacji tego tygodnia, czyli piątkowemu raportowi non-fam payrolls. Rynek oczekuje, że w sektorze pozarolniczym przybędzie 200 tys. nowych miejsc pracy, jednak odczyt może okazać się słabszy, co wcześniej sygnalizowały wskaźniki wyprzedzające. Dlatego podobna reakcja rynku może wystąpić również w tym przypadku, gdzie dolar był wyprzedawany w reakcji na gorsze dane makro. Rozczarowanie inwestorów jest tym większe, że jeszcze we wtorek optymistyczną wizję rozwoju tamtejszej gospodarki przedstawiał Ch.Evans z Chicago Fed, który zasygnalizował wcześniejsze wychodzenia z programu ilościowego łagodzenia gospodarki lub ewentualne jego ograniczenie w tym roku, w ramach, którego miesięcznie skupowane są z rynku obligacje na kwotę 85 mld dolarów. W podobnym tonie wypowiadał się J.Williams, prezes oddziału Fed z San Francisco, który wskazał, że lato mogłoby być potencjalnym terminem ograniczenia skali skupu aktywów. Oboje jednak swoje założenia uzależniają od napływających danych makro.
W związku z tym, gdy będą pojawiały się pozytywne wiadomości za oceanu to będzie to nie tylko czynnik wspierający wartość amerykańskiego dolara ze względu na pozytywny wydźwięk prezentowanych publikacji, ale również ze względu na rosnące oczekiwania dotyczące zakończenia programu QE3 prze Fed. Dlatego, to ewentualne wcześniejsze zakończenie luzowania polityki pieniężnej, a nie planowane wyjście z programu QE może okazać potencjalnym ryzykiem w krótko i średnim terminie dla wyceny dolara. W praktyce, wcześniejsze wyjście z QE3 lub ograniczenie jego rozmiaru przyczyni się do wzrostu stóp procentowych i tym samym do pogorszenia warunków funkcjonowania na rynku. Zbyt szybkie wycofanie się z programu może spowodować nawrót niekorzystnych tendencji w amerykańskiej gospodarce.
Tymczasem ciekawą sytuację mamy na parach walutowych, gdzie składnikiem jest japoński jen. Waluta Kraju Kwitnącej Wiśni osłabiła się gwałtownie w stosunku do euro, czy dolara, w reakcji na decyzje tamtejszego Banku Centralnego. BoJ zdecydował się na dalsze luzowanie polityki monetarnej poprzez zwiększenie programu skupu aktywów, który ma teraz wynosić 7 bln JPY(około 75 mld USD). W rezultacie bank planuje w ciągu najbliższych dwóch lat dwukrotnie zwiększyć ilość kupowanych akcji i obligacji i co więcej, będzie kupować nawet obligacje 40-letnie. Także wartość miesięcznych zakupów zbliży się do rozmiarów podejmowanych przez Fed z tą różnicą, że japońska gospodarka jest trzy razy mniejsza od amerykańskiej.
EUR/USD
Sytuacja na rynku eurodolara w ciągu ostatnich godzin handlu uległa bardzo dużej zmienności. Duże roszady na początku czwartkowej sesji przyczyniły się do gwałtownej zwyżki notowań w rejon 1,2935. Ten poziom jest istotnym oporem, dlatego ten rejon może tymczasowo zablokować dalszą ekspansję byków na północ. Niemniej, mając na uwadze, że dane makro z USA nie będą raczej zadowalające, należy oczekiwać kontynuacji impulsu wzrostowego do 1,3050.