Rezultatem jest wzrastająca popularność złotego, który od pierwszego tygodnia lipca umocnił się względem dolara z 3,33 do 3,18 oraz z 4,33 do 4,20 za euro.
Skokowy wzrost krajowej sprzedaży detalicznej okazał się bodźcem wzmacniającym wartość złotego. Nominalnie sprzedaż w czerwcu wzrosła o 1,8% r/r(oczekiwano 1,1% r/r), a realnie o 2,6% r/r. Łączne dane za czerwiec wskazują, że tempo wzrostu PKB za 2 kw. 2013 r. wyniosło około 0,8% r/r wobec 0,5% r/r w 1 kw. 2013 r. To niejedyny raport z Polski, który wzbudza pozytywne emocje i tym samym nie przeszedł obojętny obok zagranicznych inwestorów, którzy zauważyli potencjał w naszej walucie i od kilku tygodni sukcesywnie kierują transfery pieniężne w kupno naszej dewizy. Wcześniej GUS opublikował bardzo dobre dane dotyczące produkcji przemysłowej, które znacznie przekroczyły na „in plus" oczekiwania analityków(+3,0% r/r wobec prognoz +1,5% r/r). Dane sprawiły, że średnia za ostatnie trzy miesiące zakręciła w górę i jest już dodatnia, co oznacza, że dołek koniunkturalny jest już prawdopodobnie za nami. Warto również zaznaczyć, że nastąpiła dalsza stabilizacja na rynku pracy oraz stłumienie obaw o wzrost bezrobocia. Konsekwencją ograniczenia planowanych zwolnień przez sektor prywatny oraz wzrost realnego wynagrodzenia powinny wytworzyć podstawę do przywrócenia wzrostów konsumpcji prywatnej w 2 połowie 2013 r. Dodatkowo GUS skorygował w górę dane PKB za 1 kw. 2013 r. W maju podano, że gospodarka rozwijała się w tempie 0,4% r/r, ale z opublikowanego we wtorek biuletynu wynika, że PKB w 1 kw. 2013 r. wyniósł 0,5% r/r. Różnica jest niewielka, ale istotna dla inwestorów.
Złoty przy sprzyjających informacjach z Polski pręży muskuły, jednak wskaźniki wyprzedzające ze strefy euro publikowane w następnych dniach mogą ograniczyć skalę aprecjacji. W przypadku pary USD/PLN kurs może jeszcze zanurkować w rejon 3,15-3,16. Z punktu analizy technicznej nie widać obecnie żadnych przesłanek, aby trend umocnienia złotego mógłby ulec załamaniu w najbliższych sesjach. Tempo aprecjacji PLN może jedynie ograniczyć czerwcowe minima oraz duże wyprzedanie rynku. Identycznie sytuacja przedstawia się na rynku EUR/PLN, gdzie na wykresie o interwale 4H wyrysowała się długa fala spadkowa, która może ulec dalszemu wydłużeniu do najbliższych wsparć znajdujących się na poziomie 4,15-4,16.
Natomiast amerykański dolar w poprzedniej sesji znalazł się pod presją podaży z powodu ostatnich raportów makro ze Stanów(spadek sprzedaży domów na rynku wtórnym). Złej passy „zielonego" nie zmienił odczyt regionalnego wskaźnika wyprzedzającego Richmond Fed, co, do którego analitycy zakładali delikatny wzrost(7 pkt.), tymczasem oficjalny wynik wypadł na poziomie -11 pkt. Publikacja rozczarowała, tym bardziej, że poprzednie wskaźniki regionalne wskazały, że 3 kw. w amerykańskiej gospodarce możemy rozpocząć się w mocnym tempie.
Dziś przed godz. 10 nastąpią odczyty indeksów PMI dla sektora przemysłowego oraz usług dla poszczególnych krajów strefy euro oraz zbiorczy odczyt dla całego eurolandu. W 2 kw. 2013 r. koniunktura w strefie euro poprawiła się i nastąpiło zmniejszenie równic stanu gospodarki między krajami peryferyjnymi i centralnymi, dlatego analitycy oczekują poprawy wskaźników makro. Natomiast ze Stanów poznamy dynamikę sprzedaży nowych domów(godz.16). Szybki wzrost cen nieruchomości powinien w dalszym ciągu stymulować aktywność w budownictwie i usługach związanych z obrotem nieruchomościami. Oczkuje się wzrostu sprzedaży z 476 tys.(dane za maj) do 484 tys. w czerwcu.