Ostatnia korekta fali aprecjacji polskiej waluty rozpoczęła się w istotnym z technicznego punktu widzenia miejscu – w okolicach linii trendu wzrostowego na USD/PLN. Z tego względu można oczekiwać przynajmniej korekty całej fali umocnienia złotego.
Początek wczorajszej sesji nie zapowiadał umocnienia euro. Na publikację indeksu IFO inwestorzy zareagowali wyprzedażą EUR/USD. Indeks wprawdzie wzrósł, ale po dobrym wtorkowym odczycie PMI dla Niemiec oczekiwania były bardziej wygórowane. Nastroje na rynku walutowym poprawiły informacje z Hiszpanii. Dobre wyniki Bankii oraz dwóch mniejszych banków za I półrocze mogą oznaczać początek końca kryzysu sektora finansowego w tym kraju, co w połączeniu z pnącymi się w górę indeksami nastrojów PMI skłaniała inwestorów do zakupu euro.
W szerszym horyzoncie perspektywy dalszego wzrostu EUR/USD wydają się wątpliwe. Po pierwsze, nad rynkiem wciąż wisieć będzie ograniczenie skupu aktywów przez Fed. Po drugie, postępujące w USA ożywienie przesłoni pierwsze jaskółki poprawy koniunktury w eurolandzie i sprzyjać będzie amerykańskiej walucie. Jeżeli dodamy, że kurs EUR/ /USD znalazł się już blisko istotnego oporu w postaci linii trendu spadkowego (1,3310), to dalszy wzrost wydaje się zagrożony.