Inwestorzy jednoznacznie zareagowali na dane instytutu ADP opisujące bieżącą sytuację na rynku pracy za oceanem. Szacowany na lipiec wzrost zatrudnienia sugeruje trwałość ożywienia i utwierdza w przekonaniu, że Fed będzie mógł rozpocząć zapowiadane na jesień zmniejszanie skali skupowanych z rynku aktywów. Podane kilka minut później, mające już jednak wymiar czysto historyczny, dane o amerykańskim wzroście gospodarczym w drugim kwartale zaledwie zatrzymały spadki cen obligacji. Zanualizowany odczyt był znacznie wyższy, niż oczekiwano (1,70 proc. r./r.), ale szczegółowe dane wskazują, że wiosną rozwój napędzany był przez wzrost zapasów przy niższej skłonności do konsumpcji.
Na tle zmian na bazowych rynkach długu stabilnie zachowywały się za to ceny polskich obligacji. Krajowa 10-latka wyceniana była w środę z rentownością 4,06 proc., a 2-latka z rentownością 2,87 proc. Zgodnie z opisywanym ostatnio scenariuszem w trakcie ostatniego tygodnia o około 10 punktów bazowych wystromiła się zatem krzywa rentowności.
Ministerstwo Finansów potwierdziło, że podaż obligacji w sierpniu pozostanie warunkowa. Przed publikacją komunikatu z lipcowego posiedzenia FMOC złoty wykazywał nerwowość.