Zaskakująco dobre informacje o rosnących szybko w czerwcu zamówieniach w niemieckim przemyśle sprawiły, że inwestorzy chętnie kupowali wczoraj wspólną walutę, przyczyniając się do jej umocnienia kosztem dolara (mimo że Amerykanie po południu pochwalili się lepszymi niż oczekiwano danymi o bilansie handlowym). Późnym popołudniem kurs EUR/USD wynosił 1,3305, co oznaczało 0,3-proc. zwyżkę.

W Warszawie skutkowało to 0,6-proc. przeceną dolara, którego notowania spadły do 3,1585 zł, czyli najniższego poziomu od początku maja. Euro traciło w tym czasie ok. 0,3 proc. do 4,2020, co również było najniższym poziomem od kilku tygodni. Przecena objęła też szwajcarskiego franka, którego kurs osunął się o 0,28 proc. do 3,4110 zł.

Solidna postawa złotego w trakcie wtorkowych notowań mogła trochę dziwić, zważywszy na spadki na europejskich rynkach kapitałowych, w tym na warszawskim parkiecie (WIG 20 stracił aż 1,62 proc.). Podobnie solidnie radził sobie też zresztą węgierski forint, mimo że rano na rynek trafiły informacje, że w czerwcu produkcja przemysłowa nad Dunajem była o 0,6 proc. niższa niż rok wcześniej, choć prognozy analityków zakładały 0,5-proc. zwyżkę. Równie rozczarowujące informacje o czerwcowej produkcji napłynęły też z Czech.